SPORT, WYWIADY, POLONIA

Tenis: Miami Open: Świątek lepsza od Krejcikovej

Iga Świątek już w trzeciej rundzie Miami Open. Rozstawiona z nr 15. Polka pokonała w czwartek Czeszkę Barborę Krejcikową 6:4 6:2 i teraz na jej drodze stanie Chorwatka Anja Konuch. "W trzeciej rundzie nie ma słabych zawodniczek. To będzie wymagający mecz." - przewiduje Świątek.

Świątek, która w tym roku zdołała wygrać już turniej w Adelajdzie, w pierwszej rundzie w Miami otrzymała wolny los. Jak stwierdziła po meczu taka sytuacja to dla niej wciąż nowość, mimo iż nie był to pierwszy raz kiedy rozpoczynała zmagania turniejowe od drugiej rundy. "Myślę, że aby wyrobić sobie zdanie na temat czy lepiej startować od początku czy też dostawać 'baja' (od ang. bye - wolny los) muszę jeszcze pograć kilka lat. Na pewno tu w Miami było u mnie trochę stresu, bo tak się złożyło, że zaczęłam grę od starcia z finalistką z Dubaju. Wiedziałam, że trzeba być skoncentrowanym, grać uważnie i cieszę się, że sobie z tym dobrze poradziłam." - wyznała Polka.

W czwartkowe popołudnie nasza zawodniczka wyszła na kort nr 5 niczym kipiący wulkan. Po zaledwie 21. minutach starcia z Barborą Krejcikovą objęła prowadzenie 5:1 m.in. dzięki dwukrotnemu przełamaniu 25-letniej rywalki. Potem jednak coś się zacięło i błyskawicznie zrobiło się 5:4. Na szczęście w ostatnim gemie przy serwisie Krejcikovej Polka wzięła się w garść i zdołała przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść. "Pod koniec pierwszego seta zupełnie zmieniły się warunki atmosferyczne. Wiatr zaczął wiać z drugiej strony i zachwiało to moją grą. Spóźniałam piłki i popełniałam niewymuszone błędy, co zacz∂ęła wykorzystywać szybciej i agresywniej grająca rywalka. Ale udało mi się wreszcie dostosować do tych nietypowych warunków m.in. poprzez skupienie się na pracy na nogach." - zdradziła nasza najlepsza obecnie tenisistka. 

W drugim secie Krejcikova już w trzecim gemie przełamała Świątek i wydawało się, że mecz znowu wymyka się Polce spod kontroli. Ale pochodząca z Raszyna tenisistka ponownie wzięła inicjatywę w swoje ręce i już do końca nie oddała swojej rywalce ani jednego gema. Wygrana 6:4 6:2 dała Polce awans do trzeciej rundy, gdzie zagra z Aną Konjuch. 23-letnia Chorwatka, mimo niskego miejsca w rankingu WTA (339) sprawiła w Miami już dwie niespodzianki wyrzucając za burtę wyżej notowane Katerinę Siniakovą z Czech i Amerykankę Madison Keys. "Na tym poziomie nie ma słabych zawodniczek. To będzie wymagający mecz, a ja dobrze kojarzę to nazwisko, bo kiedy w turniejach ITF rywalizowała moja starsza siostra Agata Ana Konjuh i Belinda Bencic wygrywały wszystko. My się w ITF minęłyśmy, bo kiedy ja tam wchodziłam to ona przechodziła operację łokcia. Długo jej nie było, teraz wraca i gra dobrze. Mój sztab obejrzy jej mecze i zrobi dobrą robotę, abym mogła być gotowa na sobotę." - powiedziała Świątek. 

Zanim dojdzie do starcia Świątek - Konjuh Polka powalczy w Miami także w deblu. Jej partnerką będzie utytułowana (m.in. ma na koncie cztery szlemy) Amerykanka Bethanie Mattek-Sands. Mimo iż dzieli je 17 lat - Mattek-Sands skończyła 36 lat 23 marca - nasza tenisistka nie ma z tym żadnego problemu i uważa, że będzie to dla niej kolejne cenne doświadczenie. "Nie jestem deblistką, dlatego nie mam żadnych oczekiwań. Uczę się wejścia w rytm deblowego meczu oraz geometrii kortu. Dlatego cieszę się, że zagram z tak rutynowaną partnerką, która będzie u nas liderką. Ma fajną, pozytywną energię, więc czuję się z tym wszystkim bardzo komfortowo." 

Polsko-amerykańska para rozpocznie swoje starty grą z Monicą Niculescu z Rumunii i Anną Blinkovą z Rosji. Mecz zaplanowany jest na piątek 12:30 czasu miejscowego. 

Z Miami dla PAP - Tomasz Moczerniuk

Brak komentarzy

Obsługiwane przez usługę Blogger.