SPORT, WYWIADY, POLONIA

MLS Week 12: Byki ograły Atlantę, dublet Villi, czerwony Ibra

Czwarte kolejne zwycięstwo odnieśli piłkarze NY Red Bulls. Byki ograły w Atlancie lidera Wschodu 3:1 i tracą do niego już tylko cztery oczka. Równie dobrze spisali się sąsiedzi zza miedzy, NYC FC, którzy m.in. dzięki dubletowi Davida Villi rozgromili Colorado 4:0. Słabą passę przełamali LA Galaxy, którzy - mimo czerwonej kartki Zlatana Ibrahimovicia - wygrali w Montrealu z Impactem 1:0.

Dwunasta kolejka MLS rozpoczęła się w Toronto, gdzie obrońcy tytułu podejmowali Orlando City SC. Mimo osłabienia brakiem Sebastiana Giovinco gospodarzom udało się zwyciężyć 2:1 i było to ich dopiero trzecia wygrana w sezonie. Trzy zdobyte punkty dały im awans na 9. miejsce w tabeli, natomiast Lwy zamieniły się miejscami z Red Bulls, którzy w meczu kolejki pokonali w Atlancie United 3:1. W tym meczu wszystko zaczęło się zgodnie z planem dla podopiecznych Taty Martino: w 26.min bramkę dla Pięciu Pasów zdobył Ezequiel Barco, a chwilę później do siatki Ryana Meary (kontuzja kolana wyeliminowała z gry Luisa Roblesa, który tym samym przerwał rekordową passę 183 kolejnych występów w pierwszej jedenastce) trafił Josef Martinez. Jednakże sędzia dopatrzył się przy tej akcji faulu Wenezuelczyka i gola nie uznał. Na domiar złego kilka minut potem w polu karnym miejscowych upadł Bradley Wright-Phillips i arbiter wskazał na wapno. Rzut karny w pewny sposób wykorzystał Daniel Royer i do przerwy było 1:1. Po zmianie stron gospodarzy dwukrotnie ukąsił BWP (7. i 8. gol w sezonie i 94. w karierze) i goście mogli cieszyć się z czwartej kolejnej wiktorii. 

Jeszcze lepszą passą mogą pochwalić się Timbers, którzy okazali się lepsi w Portland od LA FC. Chłopcy Gio Savarese wygrali 2:1 i była to ich piąta kolejna wiktora. Trudno uwierzyć, że Drwale, którzy awansowali na czwarte miejsce na Zachodzie jeszcze kilka tygodni temu zamykali tabelę tej konferencji. 

Pozycję lidera MLS West utrzymał Sporting KC, który zremisował w Minnesocie 1:1. Pierwszego gola od czasu przenosin z NYC FC strzelił dla Niebieskich Khiry Shelton. Kompletu punktów również nie udało się zdobyć FC Dallas, którzy prowadzili 2:0 z Vancouver Whitecaps (jedną z bramek zdobył Maxi Urruti, który trafił do siatki w pięciu kolejnych spotkaniach), ale dali sobie wydrzeć z rąk zwycięstwo w samej końcówce. W 82.min samobójczego gola strzelił Maynor Figueroa, a w doliczonym czasie gry Kei Kamara wykorzystał rzut karny. Co ciekawe dla gości był to trzeci kolejny remis 2:2.

Czwartą porażkę na własnym obiekcie ponieśli piłkarze Chicago Fire, którzy spisują się w tym sezonie poniżej oczekiwań. Tym razem - mimo bramki i asysty Nemanji Nikolicia - Strażacy ulegli 2:3 Houston Dynamo, dla których gole strzelali wyłącznie kadrowicze Hondurasu: Rommel Quioto i dwukrotnie Alberth Elis. Ten ostatni ma na koncie już 6 goli - tyle samo co Nikolic. 

Wyjazdowe zwycięstwa odnieśli także gracze Columbus Crew (1:0 w Bostonie z New England) oraz LA Galaxy. Ci ostatni pokonali w Montrealu Impact dzięki bramce Oli Kamary i z pewnością ich fanów ucieszy powrót na zwycięskie toru (wcześniej Galaxy przegrali cztery kolejne spotkania). Zmartwi ich natomiast zachowanie Zlatana Ibrahimovicia, który wyleciał z boiska jeszcze w pierwszej połowie za uderzenie w twarz przeciwnika. Widać, że gwiazdy MLS mają problemy z utrzymaniem nerwów na wodzy, bo tydzień temu za podobne przewinienie czerwoną kartkę obejrzał Sebastian Giovinco z TFC.

Montreal ma spore problemy, bo w trzech kolejnych meczach nie zdobył ani punktu ani bramki. Klub ze Stade Saputo zajmuje przedostatnią lokatę na Wschodzie i nad DC United ma już tylko oczko przewagi. Stało się tak również dlatego, że stołeczni piłkarze wygrali drugi mecz w sezonie pewnie pokonując w San Jose Earthquakes 3:1. Jeszcze bardziej efektownym triumfem uraczyli swoich kibiców Union, którzy rozgromili w Filadelfii Real Salt Lake 4:1. Jedną z bramek - pierwszą w barwach klubu - zdobył reprezentant Czech Borek Dockal, który jeszcze niedawno łączony był z warszawską Legią.

W najbliższej kolejce na pierwszy plan wysuwa się starcie LA Galaxy - San Jose Earthquakes. W Cali Clasico nigdy nie brakuje emocji i szkoda tylko, że nie wystąpi w nim Ibrahimovic. Ciekawie będzie też w Toronto (TFC vs Dallas), Houston (Dynamo vs NYC FC) oraz Harrison (Red Bulls vs Union). Po tygodniowej pauzie w pracy zamelduje się też Robert Sibiga, który będzie rozjemcą w starciu lidera Zachodu Sportingu KC z czołową ekipą na Wschodzie Columbus Crew. 

Toronto FC - Orlando City SC 2:1 (Chapman 63' Telfer 87' - Higuita 73')
NYC FC - Colorado Rapids 4:0 (Villa 23' 74' Matarrita 49' Moralez 56')
Portland Timbers - LA FC 2:1 (Paredes 52' Armenteros 81' - Vela 74')
FC Dallas - Vancouver Whitecaps 2:2 (Cannon 40' Urruti 78' - Figueroa 82'sam Kamara 90'k)
New England - Columbus Crew 0:1 (Abubakar 85')
Philly Union - Real Salt Lake 4:1 (Epps 21' Dockal 34' Ilsinho 74' Rosenberry 81' - Kreilach 65')

San Jose Earthquakes - DC United 1:3 (Hoesen 43' - Stieber 15' Mattocks 20' Asad 37')
Montreal Impact - LA Galaxy 0:1 (Kamara 75', czerwona: Ibrahimovic)
Minnesota United - Sporting KC 1:1 (Quintero 20' - Shelton 8')
Chicago Fire - Houston Dynamo 2:3 (Nikolic 14' Campos 16' - Quioto 4' Elis 56'k 74')
Atlanta United - NY Red Bulls 1:3 (Barco 26' - Royer 42'k Wright Philipps 51' 55', czerwona: Garza)

Tabela:
East:
1. Atlanta 12 25 26:16

2. NYC FC 12 24 25:16
3. Columbus 13 24 13:10
4(5). NY Red Bulls 10 21 26:12
5(4). Orlando City 11 19 21:18
6. New England Rev 10 17 18:15
7(8). Philly Union 10 14 12:15
8(7). Chicago Fire 11 11 15:20
9(10). Toronto FC 10 10 14:19
10(9). Montreal Impact 11 9 14:27
11. DC United 9 8 13:17

West:
1. Sporting 12 24 24:13

2. LA FC 11 20 20:15
3. FC Dallas 10 17 16:11

4(5). Portland 10 17 16:15
5(4). Vancouver 13 16 16:24
6(7). Houston 10 15 23:17
7(9). LA Galaxy 11 13 15:19
8. Minnesota United 12 13 14:22
9(6). Real Salt Lake 11 13 14:25
10. San Jose 11 9 19:25
11. Colorado 10 8 11:17
12. Seattle 9 8 7:11

Brak komentarzy

Obsługiwane przez usługę Blogger.