Wojciech Szczęsny: Forma rośnie, ale tęsknię za Liamem
Wojciech Szczęsny błędu nie popełnił, a jego Juve zremisował w New Jersey z Benficą 1:1. |
Bramkarz kadry Polski chętnie odpowiadał na pytania w mix-zonie. Foto: Danny Blanik |
Mecz z Benficą, który toczył się przy okropnym upale, zakończył się wynikiem 1:1. W rzutach karnych lepsi okazała się być Stara Dama. Szczęsny zagrał w pierwszej, bezbramkowej połowie i nie miał zbyt wiele pracy. Jego zmiennik Mattia Perin najpierw puścił gola z rzutu wolnego po pięknym strzale Alexa Grimaldiego, a potem, w serii jedenastek, obronił kopnięcie Felixa. Po meczu Szczęsny komplementował byłego gracza Genoi. "Na dzień dzisiejszy jestem numerem jeden, ale Marin jest świetnym bramkarzem i oczekuję od niego zdrowej i porządnej rywalizacji. Dziś spisał się dobrze. Winy przy golu nie można mu przypisać. We trzech moglibyśmy stać w bramce i tak byśmy tego nie obronili."
Za kilka dni Szczęsny i Juve zmierzą się w Atlancie z zespołem gwiazd amerykańskiej ligi MLS. Nie będzie to łatwe spotkanie, bo w poprzednich latach All-Stars wygrywali m.in. z Chelsea, Bayernem czy remisowali z Realem Madryt. W ich składzie znajdą się tacy gracze jak David Villa, Zlatan Ibrahimovic czy były gracz Bianconeri Sebastian Giovinco. "Z pewnością po ich stronie będzie to, że w tej chwili grają sezon, a my dopiero jesteśmy w fazie przygotowań. Oczywiście postaramy się wygrać, bo wygrywanie jest przyjemne, ale dla nas nie będzie to mecz, w którym wynik będzie najważniejszy. W tej chwili liczy się to, aby się porządnie zmęczyć i najlepiej przygotować do sezonu." - wyznał były gracz Arsenalu Londyn.
Z pewnością na wyniku zawodów zaważy także fakt, że - w związku z pomundialowymi urlopami - w Juventusie zabraknie tych najjaśniej świecących gwiazd: Juana Cuadrado, Mario Mandzukicia, Paulo Dybaly czy Gonzalo Higuaina. Nie zagra też Cristiano Ronaldo, który dołączy do zespołu 30 lipca, ale w ICC go nie zobaczymy, bo nie miał tego zapisanego w kontrakcie. "Osobiście bardzo się cieszę, że najlepsi zawodnicy na świecie chcą wzmacniać nasze szeregi i że udało nam się pozyskać takiego zawodnika jak Cristiano Ronaldo. Choć tak naprawdę niewiele to zmienia. bo przecież siłą Juventusu był i zawsze będzie zespół." - wyznał Szczęsny.
Bramkarz Juventusu odniósł się także do zmiany na stanowisku selekcjonera reprezentacji Polski. Z Jerzym Brzęczkiem spotkał się osobiście w Warszawie. "Bardzo sympatycznie nam się rozmawiało, ale nie ma sensu żeby Wam mówić o czym. Cieszę się, że polscy trenerzy dostają taką szansę. Jest to młody szkoleniowiec i mam nadzieję, że sprosta temu zadaniu i odniesie przynajmniej takie sukcesy jak trener Nawałka."
Alex Sandro spokojnie pokonuje bramkarza Benfiki i Juve wygrywa swoje drugie spotkanie w USA. #JuveBenfica pic.twitter.com/7ZQtPdBR2A— Tomek Moczerniuk (@papaTomski) July 28, 2018
Nie był za to skory do rozmowy na temat niepowodzenia na mundialu. "Szczerze? Nie chce mi się o tym mówić. Mam swoje przemyślenia dotyczące zarówno mojej formy jak i drużyny, ale są pewne rzeczy, które każdy ma prawo zostawić dla siebie, albo ewentualnie podzielić się nimi w środku zespołu." Rozpromienił się jednak na wzmiankę o Liamie, który 30 lipca skończy miesiąc. "Strasznie za nim tęsknię, bo to nowe i takie niesamowite przeżycie. Miałem to szczęście, że akurat urodził się w pierwszym dniu moich wakacji, więc pierwsze trzy tygodnie mogłem z nim być. A teraz trzeba dwa tygodnie potęsknić."
Szczęsny uciął także dywagacje na temat tego, kto wybierał tak oryginalne imię. "Pod uwagę było brane parę imion. Liam był moim pierwszym wyborem, a że żonie się też podobało, więc tak już zostało."
W New Jersey rozmawiał: Tomek Moczerniuk
Leave a Comment