SPORT, WYWIADY, POLONIA

MLS: Zadyszka Chicago, Dynamo nowym liderem na Zachodzie

Bramka Clinta Dempsey'a dała Seattle Sounders zwycięstwo nad Sportingiem Kansas w meczu czołowych drużyn Konferencji Zachodniej w 23. kolejce MLS. Ten wynik sprawił, że na fotel lidera wskoczyli Dynamo z Houston, którzy pokonali Earthquakes 3:0. Awans w tabeli zanotowały też obie nowojorskie ekipy, które również zgarnęły w ubiegły weekend po komplecie punktów. Wyjazdową formę stracili za to Fire, którzy przegrali już cztery kolejne mecze z dala od domu.

Wydarzeniem 23. kolejki było starcie Sounders ze Sportingiem w Seattle. W meczu, który oglądało ponad 43 tys. widzów, było sporo emocji, ale padł tylko jeden gol. Jego autorem był niezawodny Clint Dempsey. 34-latek ma już na koncie 10 trafień w tym sezonie i głównie dzięki jego strzeleckim popisom obrońcy tytułu pozostają niepokonani od 17 czerwca. Chłopcy Briana Schmetzera przerwali passę dziewięciu kolejnych meczy bez porażki Sportingu, który w rezultacie spadł na trzecie miejsce w tabeli.

Nowym liderem MLS West są Dynamo z Houston, którzy w ubiegły weekend pokonali u siebie San Jose Earthquakes 3:0. Gracze Wilmera Cabrery, dla których gole strzelali Alberth Elis, Vicente Sanchez i Mauro Manotas, są jedną z czterech ekip w lidze, które nie zaznały dotychczas goryczy porażki w meczach na własnych śmieciach. Co ciekawe ich dorobek punktowy - 37 oczek - wystarczyłby do zajęcia dopiero piątej lokaty na Wschodzie.

W MLS East wciąż królują piłkarze Toronto FC, którzy nie mieli problemów z pokonaniem Timbers. Wynik 4:1 mówi sam za siebie, a gole tym razem nie padły łupem Jozy Altidore'a czy Seby Giovinco lecz Justina Morrowa (dublet), Victora Vasqueza i Marca Delgado. Trzy punkty dopisali sobie także piłkarze Red Bulls (3:1 z Orlando City SC na Red Bull Arena), oraz NYC FC, którzy odnieśli piątą już wiktorię na wyjeździe. Ich mecz z będącymi w katastrofalnej formie LA Galaxy (siedem porażek w ostatnich ośmiu meczach) sędziował Robert Sibiga. "Galaxy ma mnóstwo do zrobienia. NYC FC nie zachwycili, ale zrobili swoje i pewnie wygrali." - tak podsumował mecz polski arbiter. Kolejnego gola strzelił dla The Club David Villa, który w 2017 ma na koncie już 18 trafień.

Licznik wicelidera klasyfikacji strzelców Nemanji Nikolicia wciąż pokazuje cyfrę 16. Węgierska strzelba znów nie pomogła Chicago Fire, którzy ponieśli cztery, kolejne wyjazdowe porażki. W sobotę ich pogromcami okazali się być Crew, którzy - wraz z Bykami - pozostają najbardziej bezkompromisową drużyną w lidze. W obecnym sezonie zarówno Red Bulls jak i Columbus dzieliły się bowiem punktami ze swoimi rywalami tylko dwukrotnie. W środę Fire zostali rozbici w puch w Montrealu, który jest na przeciwnym biegunie, bo wygrał trzeci mecz z rzędu. "Gracze Chicago wyglądali bardzo słabo." - powiedział Sibiga, który był w tym spotkaniu arbitrem technicznym - "Bastian truchtał i narzekał, Niko był zupełnie niewidoczny. Montreal świetnie wszedł w mecz, szybko strzelił gole i potem kontrolował sytuację."

W meczu z Union (3:0) w Filadelfii dwa gole dla Impactu zdobył rozgrywający świetny sezon Szwajcar Blerim Dzemaili, a trzeciego Ignacio Piatti. W środę dubletem popisał się Argentyńczyk, a trzeciego gola dorzucił Matteo Mancosu z rzutu karnego. Kanadyjska drużyna zajmuje obecnie siódmą lokatę i traci do Crew już tylko dwa oczka, ale ma do rozegrania dwa spotkania więcej.

Niewiele emocji i goli było natomiast w trzech pozostałych meczach weekendowych: FC Dallas bezbramkowo zremisowali u siebie z Colorado Rapids, New England Revs pokonali Whitecaps 1:0, a Real Salt Lake wygrał w takim samym stosunku z United w Waszyngtonie. W tej rundzie pauzowali obaj beniaminkowie z Atlanty i Minnesoty.

Byki w finale Pucharu USA!

Po raz drugi w historii klubu piłkarze NY Red Bulls awansowali do finału Lamar Hunt US Open Cup. W rozegranym we wtorkowy wieczór półfinale Byki przegrywały z Cincinnatti FC już 0:2, ale pomiędzy 75. i 78.min do siatki gospodarzy trafili Gonzalo Veron oraz Bradley Wright-Phillips i o wyłonieniu zwycięzcy miała zadecydować dogrywka. Jedynego gola w tej fazie meczu zdobył Wright-Phillips i klub z Harrison mógł bukować bilety do Kansas City, gdzie 20 września odbędzie się rozstrzygające o tytule spotkanie. Przeciwnikiem Byków, którzy w 2003 ulegli w finale Chicago Fire 0:1 (grał w tym meczu Andrzej Juskowiak), będzie miejscowy Sporting, który wyeliminował San Jose Earthquakes (1:1, 5:4 w rzutach karnych). Oprócz okazałego trofeum, które w 1990 przypadło w udziale Orłom z Chicago, stawką tego meczu będzie miejsce w Lidze Mistrzów CONCACAF oraz 250,000 dolarów. Przegrany będzie musiał zadowolić się kwotą 60,000.

Seattle Sounders - Sporting KC 1:0 (Dempsey 36')
Toronto FC - Portland Timbers 4:1 (Morrow 58' 76' Vazquez 72' Delgado 87' - Valeri 90')
Columbus Crew - Chicago Fire 3:1 (Manneh 18' Meram 73' Kamara 88'k - de Leeuw 13')
Red Bulls - Orlando City 3:1 (Pereira 30'sam Wright-Phillips 60' Davis 80' - Rivas 18', czerwona: Kaka)
FC Dallas - Colorado Rapids 0:0
New England Revs - Vancouver Whitecaps 1:0 (Bunbury 53')
Philadelphia Union - Montreal Impact 0:3 (Dzemaili 69' 90' Piatti 90'k)
Houston Dynamo - San Jose Earthquakes 3:0 (Elis 21' Sanchez 86' Manotas 90')
LA Galaxy - NYC FC 0:2 (Lewis 54' Villa 73')
DC United - Real Salt Lake 0:1 (Silva 64')

Środa:
Montreal Impact - Chicago Fire 3:0 (Piatti 6' 39' Mancosu 36'k)

Wschód:
1. Toronto FC 24 47 46:24
2(3). NYC FC 24 43 45:33
3(2). Chicago Fire 24 41 45:31
4(5). Red Bulls 23 38 37:30
5(4). Atlanta United 22 35 42:29
6. Columbus Crew 25 35 37:40
7(9). Montreal Impact 23 33 38:37
8(7). Orlando City 24 30 25:35
9(8). Philadelphia 24 29 32:31
10. New England Rev 23 29 38:38
11. DC United 24 19 19:44

Zachód:
1(2). Houston 24 37 42:32
2(4). Sounders 24 37 37:31
3(1). Sporting 24 37 29:19
4(3). FC Dallas 22 35 33:26
5. Portland 25 34 43:43
6. San Jose 24 32 26:38
7. Vancouver 22 31 32:32
8. Real Salt Lake 25 29 31:44
9. LA Galaxy 23 23 32:42
10(11). Colorado 22 22 22:31
11(10). Minnesota 23 22 29:49

Brak komentarzy

Obsługiwane przez usługę Blogger.