SPORT, WYWIADY, POLONIA

MLS: Niesamowity comeback Seattle, pracowity Sibiga

Osvaldo Alonso cieszy się z bramki na 3:3. Foto: Dean Rutz / The Seattle Times
Po dwa zwycięstwa w przeciągu ostatnich kilku dni odniosły ekipy Toronto FC i Sportingu Kansas City. Kanadyjczycy awansowali dzięki temu na drugie miejsce w tabeli Wschodu, a SKC samodzielnie zasiedli w fotelu lidera MLS West. Niesamowitej sztuki dokonali obrońcy tytułu Seattle Sounders, którzy w ostatnim kwadransie odrobili stratę 0:3 w meczu z New England Revolution. Wciąż nie mogą obudzić się gracze LA Galaxy, którzy tylko zremisowali u siebie z najsłabszą ekipą w lidze Philly Union 0:0.

Po słabym początku sezonu z zimowego letargu budzą się gracze Toronto FC. Podopieczni Grega Vanney'a rozegrali na przestrzeni sześciu dni dwa mecze z czołowymi ekipami MLS i zdobyli w nich komplet punktów. Najpierw w ubiegły piątek dwa gole Jozy Altidore'a dały im triumf nad Houston Dynamo, a w zeszłą środę na tarczy z Ontario wyjechali gracze Orlando City SC. Tym razem ojcem zwycięstwa 2:1 nad liderem Wschodu był Sebastian Giovinco, który zdobył dwa gole. Sześć oczek w dwóch spotkaniach dało wicemistrzowi MLS awans na drugie miejsce w tabeli - tuż za Orlando, do których składu powrócił Kaka. Brazylijczyk wpisał się na listę strzelców zarówno w meczu z Toronto, jak i w wygranym przez ekipę z Florydy 2:0 meczu z Colorado Rapids. Mecz ten sędziował Polak Robert Sibiga.

Dwie wiktorie odnieśli także gracze Sportingu Kansas City, którzy w sobotę odprawili z kwitkiem Real Salt Lake 3:0, a w środowy wieczór nie dali szans Red Bulls. Bohaterem obu spotkań był Dom Dwyer - autor obu trafień z meczu z nowojorczykami i strzelec jednej z bramek w starciu z RSL. Chłopcy Petera Vermesa awansowali na pozycję lidera MLS West nie tylko dzięki świetnej postawie naturalizowanego niedawno Anglika, ale i na skutek fantastycznej postawy w defensywie. Cała drużyna straciła w 9. meczach tylko 3 gole, a w uznaniu zasług bramkarz Sportingu Tim Melia został wybrany Piłkarzem Kwietnia.

Jeśli ktokolwiek zastanawiał się czy w NYC FC jest życie bez Andrei Pirlo i Davida Villi mógł otrzymać odpowiedź w ubiegły weekend. Nowojorczycy, wśród których zabrakło zarówno Hiszpana (choroba) i Włocha (musiał zadowolić się rolą rezerwowego), spisali się rewelacyjnie wywożąc z gorącego terenu w Columbus trzy punkty. Dubletem w tym spotkaniu popisał się młody Jack Harrison, jedną bramkę dołożył Yangel Herrera zastępujący w środku pola Pirlo. O ile były gracz Juventusu może stracić miejsce w składzie na przynajmniej jeszcze jeden weekend to Villa, który w tygodniu przedłużył kontrakt z klubem do końca 2018, z pewnością z Atlantą w niedzielę zagra. Będzie to jedno z najciekawszych spotkań kolejki, bo United, którzy są najlepiej grającą drużyną na wyjazdach, będą chcieli zrewanżować się za niespodziewaną porażkę 1:3 z DC na własnym stadionie.

Sporo emocji i dramaturgii przyniosły mecze w Dallas i Seattle. Teksańczycy pozostali jedyną ekipą w lidze bez porażki, ale po raz pierwszy nie zdobyli u siebie kompletu punktów w tym roku. Na ich drodze stanęli Timbers, którzy do 80.min prowadzili 2:1 (m.in. szóstego gola w 2017 zdobył Fanendo Adi). Punkt dla miejscowych uratował Tesho Akindele. W Seattle obrońcy tytułu już po 26.min przegrywali z New England Revs 0:2. W 54.min swojego drugiego gola w tym meczu strzelił Juan Agudelo i wydawało się, że już nic i nikt nie odbierze gościom zwycięstwa. Ale w 75.min do siatki Cody Croppera trafił Niko Lodeiro, a pomiędzy 86. i 88.min golkipera gości pokonali jeszcze Will Bruin i Osvaldo Alonso. Był to już drugi przypadek w MLS w tym roku, kiedy jedna z ekip odrabia trzybramkową stratę (22 kwietnia Philly Union dali się dogonić Montrealowi).

Wciąż poniżej oczekiwań spisują się Montreal Impact (porażka u siebie z Vancouver 1:2) oraz LA Galaxy. Kalifornijczycy tylko zremisowali u siebie 0:0 z Union (jedyna ekipa w MLS bez zwycięstwa) i w tabeli Zachodu zajmują przedostatnią lokatę. Ostatni są Colorado Rapids, dla których porażka 0:2 z Orlando City była czwartą z rzędu.

Serię sześciu spotkań bez zwycięstwa przerwali gracze San Jose Earthquakes. Chris Wondolowski i spółka pokonali w ubiegłą sobotę w Minnesocie United 1:0. Złotego gola zdobył po podaniu Wondo-Boya Florian Jungwirth.

Ciekawie było także na Red Bull Arena, bo po raz pierwszy od transferu powrócił tam Dax McCarty. Były kapitan Byków asystował przy piątej bramce w sezonie Nemanji Nikolicia, ale ostatecznie górą byli gospodarze, dla których gole strzelali: niezawodny Bradley Wright-Phillips oraz Kemar Lawrence.

W najbliższej kolejce na pierwszy plan wysuwa się starcie pomiędzy Seattle Sounders i Toronto FC. Będzie to rewanż za ubiegłoroczny finał MLS, w którym górą - po rzutach karnych - byli podopieczni Briana Schmetzera. Fire pojedzie do Los Angeles szukać wyjazdowych punktów (dotychczas mają ich tylko jeden) na StubHub Center a Red Bulls zagrają w Filadelfii z będącymi w dramatycznej formie Union. Ciekawie będzie też w Houston, gdzie Dynamo podejmie Orlando City SC. Nasz sędzia Robert Sibiga popracuje w stolicy, gdzie United podejmą Montreal Impact.

Cenna wygrana Cosmosu

W piątej kolejce spotkań w NASL cenne zwycięstwo odniósł Cosmos Nowy Jork. Ekipa Daniela Szeteli (rozegrał cały mecz) pokonała na wyjeździe San Francisco Deltas 1:0. Zwycięską bramkę strzelił debiutant i były gracz Middlesbrough Emmanuel Ledesma w 69.min. Gospodarze, których szeregi miał zasilić przed sezonem Szetela, ponieśli pierwszą porażkę w roku i spadli z drugiej na piątą pozycję w tabeli. Wygrana sprawiła, że Cosmos plasuje się o jedną lokatę wyżej niż Deltas i do lidera z Jacksonville traci już tylko jedno oczko. W najbliższą sobotę te dwie ekipy zmierzą się w bezpośrednim starciu na Florydzie. Początek o 19:00. W pierwszym meczu 22 kwietnia na Brooklynie padł remis 1:1.

Toronto - Houston 2:0 (Altidore 16' 32')
Montreal - Vancouver 1:2 (Donadel 9' - Jacobson 29' Techera 80')
Orlando City - Colorado Rapids 2:0 (Rivas 70' Kaka 90')
Columbus Crew - NYC FC 2:3 (Higuain 29' Kamara 49' - Harrison 8' 77' Herrera 66')
Red Bulls - Chicago 2:1 (Wright-Phillips 37' Lawrence 71' - Nikolic 59')
Minnesota United - San Jose Earthquakes 0:1 (Jungwirth 54')
FC Dallas - Portland Timbers 2:2 (Urruti 61' Akindele 80' - Adi 30' Blanco 71')
Sporting Kansas City - Real Salt Lake 3:0 (Feilhaber 17' Dwyer 51' Fernandes 90')
Seattle Sounders - New England 3:3 (Lodeiro 75' Bruin 86' Alonso 88' - Kobayashi 16' Agudelo 26' 54')
LA Galaxy - Philly Union 0:0
Atlanta United - DC United 1:3 (Jones 10' - Parkhurst 25'sam Acosta 36' Le Toux 55')

Środa:
Toronto FC - Orlando City 2:1 (Giovinco 9' 38' - Kaka 45')
Sporting Kansas City - Red Bulls 2:0 (Dwyer 46' 68')

Wschód:
1. Orlando City 8 18 11:7
2(7). Toronto FC 9 16 14:8
3. Red Bulls 10 16 11:11
4(6). NYC FC 8 13 14:9
5(2). Columbus Crew 9 13 13:13
6(4). Atlanta United 8 11 18:11
7(5). Chicago Fire 8 11 11:12
8(9). DC United 8 11 9:13
9(8). New England Rev 9 10 14:14
10. Montreal Impact 8 7 11:14
11. Philadelphia 8 4 8:14

Zachód:
1(4). Sporting 9 18 11:3
2(1). Portland 9 17 20:12
3(2). FC Dallas 7 15 10:5
4(3). Houston 8 13 15:13



5(6). San Jose 9 12 9:10
6(5). Sounders 8 10 14:11
7(9). Vancouver 8 10 11:14
8(7). Real Salt Lake 9 8 9:15

9(8). Minnesota 9 8 13:25
10. LA Galaxy 8 7 8:13
11. Colorado 7 4 5:11

Brak komentarzy

Obsługiwane przez usługę Blogger.