SPORT, WYWIADY, POLONIA

NCAA: Gonzaga (i Karnowski) śrubują rekordy!

Photo: Dan Pelle / The Spokesman-Review
Trwa fenomenalna passa koszykarzy akademickich Gonzaga University Bulldogs! Zespół Przemka Karnowskiego odniósł już 22 zwycięstwa z rzędu i wskoczył na pierwsze miejsce w rankingu AP Top 25. Jedyny Polak w NCAA wciąż nie zawodzi i znajduje się wśród najważniejszych ogniw w drużynie Marka Few.

Gonzaga idzie jak burza od samego początku sezonu 2016-17. Mimo sporych ubytków kadrowych (Domantas Sabonis - syn Arvydasa - trafił do NBA, a Kyle Wiltjer do Rio Grande Valley Vipers) ekipa Marka Few kroczy od zwycięstwa do zwycięstwa. Już do połowy grudnia Buldogi miały na koncie dziesięć wiktorii, co oznaczało, że pobity został ich rekord w serii meczów bez porażki. Po drodze The Zags pokonali kilka renomowanych zespołów (m.in. Iowa State czy Arizona), a Sylwestra świętowali odnosząc 14. zwycięstwo z rzędu.

W styczniu do i tak okazałego bilansu Gonzaga dołożyła kolejne osiem triumfów. Wszystkie z nich miały miejsce w ramach konferencji West Coast, w której rzecz jasna bezspornie przewodzą. Najpierw 5 stycznia w San Francisco Karnowski i spółka okazali się lepsi od Dons 95:80. Świetną partię rozegrał Nigel Williams-Goss, który uzyskał najlepszy rezultat punktowy w karierze kończąc spotkanie z 36. oczkami na koncie. Karnowski dołożył 10 punktów, 2 zbiórki oraz po jednym bloku i asyście. Tydzień później Przemek był najlepszym strzelcem w swojej ekipie i poprowadził Gonzagę do pogromu 93:55 nad Loyola Marymount Lions. Oprócz 17 punktów Polak miał po 4 zbiórki i asysty oraz 2 bloki.

14 stycznia Gonzaga podejmowała w Spokane swojego najgroźniejszego rywala w walce o koronę WCC - Saint Mary's Gaels. Hala McCarthey Athletic Center wypełniona była do ostatniego miejsca (6 tys.) i kibice mieli powody do zadowolenia, bo ich pupile zwyciężyli 79:56. Dla zajmujących 21. miejsce w rankingu AP Top 25 gości była to dopiero druga porażka w sezonie. Wśród zwycięzców znów najlepiej punktował Williams-Goss, który uzbierał 19 oczek. Karnowski miał ich o dziesięć mniej, ale nikt nie miał więcej zbiórek (6) niż Polak.

W kolejnej wyjazdowej potyczce - przeciwko Santa Clara Broncos - Big Shem znów był wiodącą postacią. Do 19. oczek nasz środkowy dołożył 3 zbiórki i 2 asysty. Ostatecznie spotkanie zakończyło się zwycięstwem gości 88:57. Kilka dni potem para Williams-Goss i Karnowski jako jedyna przekroczyła barierę 10 punktów. Ten pierwszy uzbierał 15, a Karnowski 12 punktów, dzięki czemu The Zags odprawili z kwitkiem Portland Pilots 73:52. Polak zapisał na swoim koncie także 3 zbiórki, asystę i 2 bloki.

W rewanżowym starciu z Pilotami już do przerwy The Zags prowadzili piętnastoma punktami (38:23). W obliczu takiej sytuacji w drugiej odsłonie Mark Few dał pograć rezerwom, ale Karnowski i tak zakończył mecz z 8. punktami, 5. asystami, 5. zbiórkami, 2. blokami i przechwytem. Końcowy wynik - 83:64 - oznaczał, że Buldogi odniosły już dwudzieste zwycięstwo w sezonie i awansowały na 3. miejsce w krajowym rankingu.

Podobnie było w następnym meczu, który zakończył się 36. punktowym pogromem Gonzagi nad San Diego Toreros (79:43). Przemek w przeciągu zaledwie 23. minut uzbierał 6. punktów, 4. zbiórki i 5. asyst. W przypadku tych ostatnich należy zauważyć, że Torunianin ma ich w sumie 51 i już wyrównał swoje najlepsze osiągnięcie z sezonu 2014-15.

Ostatni mecz The Zags w styczniu był prawdziwą rzezią niewiniątek. Wydawało się, że o przebicie grudniowej, 30-punktowej wygranej (92:62) nad Pepperdine będzie bardzo ciężko, ale nawet to wyzwanie nie było niemożliwe dla Karnowskiego i spółki, którzy odnieśli druzgocące zwycięstwo 96:49. Polak po raz kolejny był najlepiej punktującym w swoim zespole i do 16. oczek dołożył 4. zbiórki, dwie asysty i dwa przechwyty.

Dwadzieścia dwa zwycięstwa z rzędu - z których większość odniesiona była w bezapelacyjnym stylu (średnio pokonywali rywali różnicą niemal 25. punktów!) - oraz fakt, że wszystkie pozostałe ekipy zaznały gorycz porażki sprawiły, że obrońcy tytułu WCC po raz drugi w historii uczelni doczekali się awansu na pierwsze miejsce w AP Top 25. To także najdłuższa seria spotkań bez porażki w historii klubu. Spora w tym zasługa Karnowskiego, który powoli wspina się też w górę klasyfikacji klubowych. Wygrana nad Pepperdine była jego 122. w karierze, co oznacza, że Polak wyrównał rekord Kevina Pangosa i Kyle Dranginia. Nasz reprezentacyjny center jest także w elitarnym gronie 8. zawodników, którzy przekroczyli barierę 1000 punktów i 600 zbiórek dla Gonzagi.

Przed Buldogami pracowity luty, w którym czeka ich dziewięć spotkań. Najtrudniejszym z nich zapewne będzie rewanż z Saint Mary's (#18 w kraju) zaplanowany na 11 lutego. To wielce oczekiwane starcie pokaże telewizja ESPN (początek 20:15). Jeśli Gaels nie dadzą im rady przed The Zags otworzy się historyczna szansa na przejście przez cały sezon bez porażki. W najbliższą sobotę Karnowskiego będzie można także obejrzeć w ESPN2, która pokaże ich mecz z Santa Clara (początek 22:00 czasu nowojorskiego).

Karnowski i Gonzaga w styczniu:
- 5 styczeń vs San Francisco (95:80) - 22 minuty, 10 pkt, 5-6 z gry, 0-2 osobiste, 2 zbiórki, 1 asysta, 1 blok, 2 faule, 2 straty
- 12 styczeń vs Loyola Mary (93:55) - 24 min 17 pkt, 7-10 z gry, 3-5 osobiste, 4 zbiórki, 4 asysty, 2 bloki, 2 faule
- 14 styczeń vs #21 Saint Mary's (79:56) - 23 min, 9 pkt, 3-7 z gry, 3-4 osobiste, 6 zb, 1 as, 3 faule, 1 strata
- 19 styczeń vs Santa Clara (88:57) - 21 min, 19 pkt, 6-7 z gry, 7-9 osobiste, 3 zb, 1 as, 1 faul, 2 straty
- 21 styczeń vs Portland (73:52) - 20 min, 12 pkt, 6-9 z gry, 3 zb, 1 as, 2 bloki, 2 faule, 1 strata
- 23 styczeń vs Portland (83:64) - 19 min, 8 pkt, 4-4 z gry, 0-1 osobiste, 5 zb, 5 as, 2 bloki, 1 przechwyt, 2 straty
- 26 styczeń vs San Diego (79:43) - 23 min, 6 pkt, 3-5 z gry, 0-1 osobiste, 4 zb, 5 as, 2 faule
- 28 styczeń vs Pepperdine (96:49) - 19 min, 16 pkt,  8-11 z gry, 4 zb, 2 as, 2 przechwyty, 2 faule, 3 straty

Brak komentarzy

Obsługiwane przez usługę Blogger.