SPORT, WYWIADY, POLONIA

MLS: Impact i Sounders w połowie drogi.

Dwa jednobramkowe zwycięstwa zanotowały ekipy gospodarzy w pierwszych meczach o prymat w obu konferencjach w MLS. Bliżej wielkiego finału są Montreal Impact i Seattle Sounders, ale fakt, że zarówno Toronto FC jak i Colorado Rapids zdołały zdobyć gole na wyjazdach sprawia, że straty są jak najbardziej do odrobienia.

Pięć goli w derbach Kanady

W pierwszym finałowym meczu MLS East spotkały się dwie kanadyjskie ekipy. Gospodarzem był Montreal, który po drodze wyeliminował DC United i New York Red Bulls. Ich przeciwnik - Toronto FC - okazał się lepszy od Philly Union i NYC FC.

Spotkanie rozegrano na Stadionie Olimpijskim - tym samym, gdzie w 1976 roku Polacy sięgali po srebro na kanadyjskich igrzyskach. Na trybunach zasiadło ponad 61 tys. widzów i ku ich uciesze Impact rozpoczął z niesamowitą wprost energią. Już po 12.min gospodarze prowadzili 2:0 po szybko wyprowadzonych kontrach i skutecznych wykończeniach Dominica Oduro i Matteo Mancosu. Dla Włocha było to już czwarte trafienie w tegorocznych playoffs.

Toronto, które wystąpiło w najsilniejszym zestawieniu było w sporym szoku i do końca pierwszej części dochodziło do siebie po tych dwóch potężnych ciosach. W drugiej części podopieczni Grega Vanney'a ruszyli do ofensywy, ale w 53.min zostali skarceni po raz trzeci. Środkiem pola przedarł się Ambroise Oyongo i przez nikogo nie atakowany oddał strzał, który zaskoczył spóźnionego z interwencją Clinta Irvina.

Wydawało się, że nic już nie może zmącić sielanki na trybunach, ale ekipa z prowincji Ontario ma w swoim składzie trzech naprawdę świetnych graczy: Sebastiana Giovinco, Jozy Altidore'a i Michaela Bradley'a. W 68.min ten pierwszy dośrodkował na głowę tego drugiego i zrobiło się 1:3. Pięć minut później Altidore wypracował okazję, po której do siatki trafił Bradley. Montreal zdołał dowieźć zwycięstwo do końca, ale dwie stracone bramki na własnych śmieciach stawiają Toronto w dużo korzystniejszej sytuacji. Choć z drugiej strony Impact na wyjazdach gra w tych playoffs zabójczo skutecznie - przekonali się o tym piłkarze DC United, którzy przegrali 2:4 i Red Bulls, którzy zakończyli swój sezon na Red Bull Arena porażką 1:3. Sprawa awansu jest więc wciąż otwarta i tak naprawdę wszystko tu może się wydarzyć.

Skromna zaliczka Sounders, wielka szansa Colorado

Na Zachodzie goście też przegrali jedną bramką i też zdołali strzelić gola, z tą tylko różnicą, że uczynili to jako pierwsi. W 13.min do siatki Stefana Freia trafił - po podaniu Jermaine Jonesa i nieco szczęśliwym rykoszecie - Kevin Doyle. Na odpowiedź gospodarzy nie trzeba było długo czekać - sześć minut później w słupek trafił Cristian Roldan, a najlepszy Pierwszoroczniak tego sezonu w MLS Jordan Morris popisał się skuteczną dobitką. Gospodarze, wspierani dopingiem z prawie 43 tys. gardeł, rzucili się do walki o kolejne bramki, ale świetnymi paradami - szczególnie przy strzałach Nelsona Valdeza - popisał się zastępujący kontuzjowanego Tima Howarda Zac MacMath.

W drugiej części golkiper Rapids był jednak bezradny, kiedy Marc Burch podciął w polu karnym Nicolasa Lodeiro. Urugwajczyk sam wykorzystał jedenastkę i od 61.min Seattle prowadzili 2:1. Colorado nie dało sobie jednak wbić więcej bramek i do rewanżu przystąpi w roli faworyta. W całym 2016 nikt bowiem nie wyjechał z Dick's Sporting Goods Park z tarczą, a w poprzedniej rundzie Rapids poradzili sobie z Galaxy wygrywając 1:0.

Oba mecze rewanżowe odbędą się w dwóch zupełnie innych terminach, co jest zastanawiające i niezupełnie logiczne. W niedzielę poznamy króla Zachodu (początek meczu w Colorado o 16:00), a w środę Wschodu (początek o 19:00). Oznacza to, że ekipa z Zachodu będzie miała o 3 dni więcej na regenerację sił i przygotowanie się do MLS Cup niż mistrz Wschodu. Czy to okaże się faktycznie brzemienne w skutkach przekonamy się 10 grudnia.

Finały konferencji MLS:
Wschód:
Montreal Impact - Toronto FC 3:2 (Oduro 10' Mancosu 12' Oyongo 53' - Altidore 68' Bradley 73')
Zachód: 
Seattle Sounders - Colorado Rapids 2:1 (Morris 19' Lodeiro 61'k - Doyle 13')

Brak komentarzy

Obsługiwane przez usługę Blogger.