SPORT, WYWIADY, POLONIA

NCAA: Kto zatrzyma Alabamę?

Od zwycięstwa do zwycięstwa kroczą futboliści Alabama University Crimson Tide. Sobotnia wygrana 34:6 nad Kentucky University Wildcats dała podopiecznym Nicka Sabana piąte kolejne zwycięstwo i jeszcze bardziej umocnioną pozycję lidera w klasyfikacji najlepszych akademickich drużyn według dziennikarzy i trenerów. Polski kopacz Roll Tide Adam Griffith zakończył wrzesień z 40 punktami na koncie, do czego dołożył kolejne 10 w meczu z Kentucky.

Po łatwych zwycięstwach nad University of Southern California Trojans (52:6) i Western Kentucky Hilltoppers (38:10), w których pochodzący z Polski Adam Griffith zdobył 18 punktów, w swoim trzecim spotkaniu sezonu Alabama zmierzyła się w Oxford z Ole Miss Rebels. Mecz stał na bardzo wysokim poziomie i mógł zadowolić najbardziej wybrednych fanów. Ponad 66 tys. widzów szalało ze szczęścia, kiedy na 2:43 minuty przed zakończeniem pierwszej części Rebels objęli prowadzenie 24:3 (Griffith trafił z 32. jardów). Ale jeszcze przed przerwą goście zdołali zdobyć punkty z dwóch przyłożeń i zniwelowali stratę do jednego przyłożenia. W trzeciej kwarcie Bama dołożyła kolejne dwa przyłożenia oraz field goal (30-jardowe kopnięcie Griffitha) i wyszła na prowadzenie 34:27.

W ostatniej odsłonie gospodarze najpierw zdobyli trzy punkty za field goal, ale potem Crimson Tide wypracowali dwa przyłożenia i 14 oczek i na 5.5 minuty przed końcem spotkania ich przewaga wynosiła już 18 punktów (48:30). I kiedy wydawało się, że Ole Miss już się nie podniosą ich quarterback zaliczył dwa celne podania w przeciągu... 8 sekund i na nieco powyżej trzy minuty przed końcem spotkania Rebels przegrywali już tylko 48:43. Wówczas górę wzięło doświadczenie trenera Sabana, które nie pozwoliło na dalsze straty i po świetnym i emocjonującym meczu Crimson Tide wyjechało z Mississippi z tarczą. Urodzony w Stargardzie Szczecińskim Griffith - prócz dwóch celnych field goals i sześciu podwyższeń - nie wykorzystał jednego field goal z 47 jardów. Działo się to w pierwszej kwarcie, przy stanie 3:7.

W następnych dwóch spotkaniach nie było już tyle emocji, bo najpierw Bama rozjechała Kent State Golden Slashes 48:0, a potem nie dała szans Kentucky Wildcats. W meczu z Kent State gospodarze już do przerwy prowadzili 41:0, a Adam Griffith zaliczył dwie celne próby z odległości 28. i 48. jardów (najdalsza odległość w tym roku). Pod koniec pierwszej części Polaka zastąpił Andy Pappanastos, który celnie trafiał po dwóch touchdown-ach.

W starciu z Kentucky Wildcats zaatakowali jako pierwsi (field goal), ale potem wyrównał Griffith kopnięciem z 44. jardów. Gospodarze poszli za ciosem i zdobyli 31 kolejnych punktów. Wynik ustalił kolejnym celnym kopnięciem kopacz gości. Adam Griffith uzyskał w tym meczu 10 punktów (drugi field goal z 24. jardów oraz 4 podwyższenia) i pod koniec pierwszej połowy przy stanie 17:3 nie trafił z 35. jardów.

Po pięciu kolejkach Bama jest niekwestionowanym liderem AP i Coaches Polls, a Griffith znajduje się w czołówce kopaczy konferencji SEC. Osiem celnych field goals daje mu trzecie miejsce (prowadzi Daniel Carlson z Auburn), natomiast pod względem dystansu Polak jest czwarty (kopacz z South Carolina Elliot Fry zaliczył udaną próbę z 55. jardów). Nieco gorzej wygląda to pod kątem skuteczności, bo trzy pudła na jedenaście kopnięć dają Adamowi 7. lokatę. Wynik 72.7% to jednak najlepszy rezultat w karierze Griffitha, który ubiegły sezon zakończył ze średnią 71.9%.

Przed Bamą ciężki miesiąc, bo czekają ich trzy spotkania z klasowymi przeciwnikami: Arkansas (#16), Tennessee (#9) i Texas A&M (#8). Najbliższy mecz z Razorbacks, którzy mają bilans 4-1 już w tę sobotę 8 października. Transmisja w ESPN o 19:00 czasu nowojorskiego.

Brak komentarzy

Obsługiwane przez usługę Blogger.