SPORT, WYWIADY, POLONIA

MLS: Porażka Galaxy w LA, Nowy Jork w playoffs

Mauro Manotas strzelił 3 gole Timbers i został wybrany Graczem Kolejki. Foto: MLS
Dwa zwycięstwa odniosły nowojorskie drużyny w 30. kolejce MLS i w nagrodę obie zapewniły sobie awans do playoffs. Oprócz nich bilet do rundy pucharowej wykupili sobie piłkarze FC Dallas. Ta sama sztuka mogła udać się Colorado Rapids i Galaxy, ale ci pierwsi zremisowali w Vancouver z Whitecaps 3:3, a Galaxy spisali się jeszcze gorzej odnosząc pierwszą porażkę na własnym stadionie w tym sezonie. Piłkarzem kolejki został Mauro Manotas - autor hattricka w meczu Dynamo - Timbers (3:1).

W jedynym rozegranym w piątek spotkaniu NYC FC rozgromili na Yankee Stadium Chicago Fire 4:1. Gospodarze rozpoczęli z wysokiego C, bo pomiędzy 8-9.min Jefferson Mena i David Villa trafili do siatki Seana Johnsona. Zanosiło się na pogrom, tymczasem jeszcze przed przerwą Fire odpowiedzieli golem Luisa Solignaca i mieli kilka świetnych szans na wyrównanie, ale n.p. strzał Arturo Alvareza obił słupek bramki Josha Saundersa. Niewykorzystana okazja zemściła się, bo w 44.min dwubramkowe prowadzenie dla The Club odrestaurował Stiven Mendoza. Po zmianie stron swoją drugą bramkę zdobył Villa i gospodarze mogli świętować pierwszy w historii awans do playoffs.

Hiszpan poprawił swój dorobek z ubiegłego roku, bo na swoim koncie ma już 19. goli. W klasyfikacji strzelców wyprzedza go tylko Bradley Wright-Phillips, który tym razem nie dołożył nic do swojej "dwudziestki". W spotkaniu przeciwko Montrealowi Impact wyręczył go Austriak Daniel Royer, który w 60.min zdobył zwycięskiego gola. O ile Red Bulls mogli być po końcowym gwizdku bardzo zadowoleni (objęli prowadzenie w tabeli i wywalczyli kolejny awans do playoffs), to goście mają sporo powodów do zmartwień. Aż pięć z ostatnich ośmiu spotkań zakończyło się ich porażkami, co sprawiło, że w tabeli niemal dali się doścignąć DC United. Stołeczni piłkarze nie dali bowiem w sobotę szans Orlando City. Ekipa z Florydy na dwa gole Patricka Mullinsa i po jednym Lloyda Sama i młodego Niemca Juliana Buschera odpowiedziała tylko jednym trafieniem Julio Baptisty i po raz trzeci z rzędu odniosła porażkę tracąc 4 bramki. Co gorsza straciła na kilka spotkań Antonio Nocerino, który obejrzał w tym meczu czerwony kartonik.

United awansowali na szóste miejsce w MLS East kosztem właśnie Orlando i New England Revs, którzy w niedzielę ulegli Crew w Columbus 0:2. Obie bramki dla ekipy z Ohio zdobył Ola Kamara. Norweg ma na koncie już 15 goli i wciąż liczy się w walce o koronę króla strzelców. Inny Kamara - Kei - który spędził w Columbus cztery sezony i zdobył dla Crew 32 gole tym razem nie wpisał się na listę strzelców. The Revs przerwali passę trzech zwycięstw, natomiast Columbus wygrali drugi kolejny mecz.

W ostatnim starciu na Wschodzie Toronto FC podzielili się punktami z Philly Union. W pierwszej odsłonie premierowego gola dla Union zdobył niedawno pozyskany reprezentant USA Alejandro Bedoya i gol ten będzie kandydować do Trafienia Kolejki (piękna podcinka zza linii pola karnego). Wyrównał na 20.min przed końcem Justin Morrow. Remis sprawił, że Toronto - mające tyle samo punktów do Red Bulls i NYC FC - spadło na drugie miejsce w tabeli, ale ma do rozegrania jeden więcej mecz.

Na Zachodzie również spotkały się czołowe ekipy konferencji i tam też nie było rozstrzygnięcia. W meczu Real Salt Lake - FC Dallas nie padła ani jedna bramka, ale zdobyty punkt dał gościom awans do playoffs. Bilety do rundy pucharowej mogli wykupić sobie także piłkarze Colorado Rapids, ale ambitne plany pokrzyżował im Erik Hurtado. Napastnik Whitecaps pokonał Tima Howarda w doliczonym czasie gry i dał grającym w dziesiątkę gospodarzom (czerwoną kartkę zobaczył Kendal Waston) remis 3:3. Dwa gole dla gości strzelił w tym spotkaniu reprezentant Albanii Shkelzen Gashi, ale jego wyczyn przebił Mauro Manotas z Houston Dynamo. 21-letni Kolumbijczyk popisał się bowiem hat-trickiem w meczu z Portland Timbers. Druga wygrana z rzędu ekipy z Teksasu sprawia, że ostatnia ekipa w tabeli wciąż ma realne szanse na zajęcie szóstego miejsca, okupowanego obecnie przez... Timbers.

Portland, które jest jedyną ekipą w MLS nie potrafiącą sięgnąć po komplet punktów z dala od domu w tym sezonie, straciło w tej kolejce najwięcej, bo nie dość, że przeskoczyli ich piłkarze z Kansas City, to jeszcze Seattle traci do nich już tylko trzy oczka (mając w zapasie dwa mecze). Zarówno Sporting jak i Sounders dokonali w tej kolejce tego, czego Portland nie udało się przez cały rok i odnieśli ważne zwycięstwa na wyjeździe. Ekipa Petera Vermesa wygrała z będącymi w sporym dołku Earthquakes (sześć kolejek bez zwycięstwa a ostatnia wygrana u siebie 16 lipca!) 2:1. Jedną z bramek strzelił Dom Dwyer, który trafił do siatki w trzecim kolejnym spotkaniu i w barwach Sportingu uzbierał już 51 goli.

Tuzin bramek w tym sezonie ma w swoim dorobku Jordan Morris. Pierwszoroczniak z Seattle, który jest murowanym kandydatem do tytułu Rookie of the Year w niedzielę po raz pierwszy w swojej karierze ustrzelił dublet. Wyczyn był o tyle wybitny, że działo się to w Los Angeles, gdzie do tej pory w 2016 nie wygrał nikt a żaden zespół nie strzelił na StubHub Center więcej niż dwa gole. Tym razem gospodarzom nie pomógł Landon Donovan, który pojawił się na boisku w 64.min przy stanie 1:2. Na małe pocieszenie kibicom Galaxy pozostał fakt, że Robbie Keane również dwukrotnie trafił do siatki. Dublet dał Irlandczykowi, który w MLS strzelił już 83 bramki, szósty kolejny sezon w barwach Galaxy z przynajmniej 10. golami w sezonie.

Środa; Playoffs nie dla Chicago, ważne zwycięstwo Seattle

W rozegranych w środku tygodnia pojedynkach zapadło jedno rozstrzygnięcie. Piłkarze Chicago Fire jako pierwsi mogą już sobie robić wakacyjne plany na listopad, bo po porażce 0:1 w Seattle z Sounders ich strata do szóstego miejsca w tabeli jest już nie do odrobienia. Graczom Veljko Paunovicia pozostało do rozegrania cztery spotkania i nawet w przypadku zdobycia dwunastu oczek doścignięcie DC United jest już niemożliwe.

W Chicago się smucą, ale w Seattle się cieszą, bo gol Chada Marshalla dał im trzecią kolejną wygraną i awans w tabeli ponad czerwoną linię. Ekipa ze stanu Waszyngton wyprzedziła już Portland i w najbliższy weekend może przy dobrych wiatrach przeskoczyć Sporting. Dobry wynik zanotowali też piłkarze DC United, którzy na RFK Stadium nie dali szans Columbus Crew. Do 71.min było 0:0, ale wówczas wynik otworzył Lloyd Sam, a potem trafiali jeszcze Lamar Neagle i Alvaro Saborio. Zwycięstwo sprawiło, że stołeczni piłkarze zwiększyli przewagę nad NE Revs do czterech oczek. Sytuacja Crew jest nie do pozazdroszczenia, bo ich strata do United wynosi już osiem punktów.

Źle się dzieje także w San Jose, bo Earthquakes nie wygrali już od siedmiu kolejek. W środę ulegli w Montrealu Impactowi 1:3 i ich szanse na awans do playoffs znacznie zmalały. Jedynego gola dla Quakes zdobył Chris Wondolowski i było to jego 120. trafienie w karierze. Kanadyjczycy przerwali passę czterech spotkań bez zwycięstwa i umocnili się na 5. miejscu w tabeli. Druga kanadyjska ekipa Toronto FC także nie przegrała swojego meczu, ale remis ze będącymi w dołku Orlando City chluby im nie przynosi. Altidore i spółka powrócili na fotel liera, ale ich przewaga nad duetem z NYC wynosi już tylko jeden punkt.

NYC FC - Chicago Fire 4:1 (Mena 8' Villa 9' 83' Mendoza 44' - Solignac 35')
Toronto FC - Philadelphia Union 1:1 (Morrow 70' - Bedoya 25')
DC United - Orlando City 4:1 (Mullins 34' 53' Sam 51' Buescher 90' - Baptista 72', czerwona: Nocerino, Orlando)
NY Red Bulls - Montreal Impact 1:0 (Royer 60')
Vancouver Whitecaps - Colorado Rapids 3:3 (Waston 51' Morales 70' Hurtado 90' - Badji 8' Gashi 57'k 75', czerwona: Waston 55')
Houston Dynamo - Portland Timbers 3:1 (Manotas 35'k 73' 85' - Valeri 51')
Real Salt Lake - FC Dallas 0:0
San Jose Earthquakes - Sporting Kansas City 1:2 (Dawkins 42' - Dwyer 7' Ellis 81')
LA Galaxy - Seattle Sounders 2:4 (Keane 20' 85'k - van Damme 35'sam Morris 63' 74' Alonso 78')
Columbus Crew - New England Rev 2:0 (O. Kamara 42' 84'k)

Środa:
DC United - Columbus Crew 3:0 (Sam 71' Neagle 86' Saborio 90')
Montreal Impact - San Jose Earthquakes 3:1 (Oduro 22' Piatti 32' Venegas 90' - Wondolowski 62')
Toronto FC - Orlando SC 0:0
Seattle Sounders - Chicago Fire 1:0 (Marshall 24')

Wschód:
1. Toronto 31 49 45:33
2. NY Red Bulls 31 48 53:40
3. NYC FC 31 48 55:53
4. Philadelphia Union 31 42 50:48
5. Montreal Impact 31 41 46:48
6. DC United 31 40 46:41
7. New England Rev 31 36 37:51
8. Orlando City 31 35 49:57
9. Columbus 30 32 42:49
10. Chicago 30 27 36:49

Zachód:
1. FC Dallas 31 53 47:39
2. Colorado Rapids 29 48 31:25
3. LA Galaxy 31 48 54:38
4. Real Salt Lake 31 45 42:42
5. Sporting 31 43 39:38
6. Seattle 30 41 39:39
7. Portland 31 41 46:48
8. Vancouver 31 35 40:49
9. San Jose 30 34 29:35
10. Houston 29 32 36:38

Brak komentarzy

Obsługiwane przez usługę Blogger.