SPORT, WYWIADY, POLONIA

MLS: Toronto w playoffs, Donovan już strzela!

Trzy wspaniałe widowiska zafundowali kibicom piłkarze MLS w 29. kolejce. Nie brakowało w nich emocji, goli i - co ciekawe - wszystkie z nich zakończyły się remisami. W starciu międzykonferencyjnym NYC FC urwali punkt świeżo upieczonym zdobywcom Pucharu USA FC Dallas. Na Zachodzie wyrównującego gola na 2:2 w Kansas City strzelił Landon Donovan, a na Wschodzie Red Bulls stracili kolejne dwubramkowe prowadzenie: tym razem w Toronto, które jako pierwsze uzyskało awans do playoffs.

Do zakończenia rundy zasadniczej w MLS pozostało już tylko pięć tygodni dlatego walka o playoffs i Supporters Shield wkracza w decydującą fazę. W kontekście tej pierwszej najwięcej w ubiegły weekend zyskały ekipy New England Revolution i Portland Timbers, które inkasując komplet punktów wdrapały się nad czerwoną linię. Największy skok zanotowali gracze z Bostonu, którzy nie dali szans Impactowi w Montrealu i awansowali z 8. na 6. pozycję. Prowadzenie gościom dał już w 23. sekundzie Kei Kamara, dwa gole dołożył Kelyn Rowe dzięki czemu the Revs wygrali trzeci mecz z rzędu. Montreal, dla którego jedynego gola z karnego strzelił Didier Drogba, nie potrafi wygrać u siebie od 8 sierpnia i w tym okresie zanotował 3 porażki i remis.

Mistrzowie MLS ograli w Portland Philadelphia Union 2:1, a mechaniczna piła Timber Joey'ego poszła w ruch po trafieniach Fanendo Adi (15. gol w sezonie) i Diego Valeri (12. trafienie w 2016). Gracze Caleba Portera wyprzedzili w tabeli Sporting KC, ale wciąż spać spokojnie nie mogą, bo Seattle Sounders dzięki bramce Jordana Morrisa (10. gol w sezonie i chyba można jemu przyznać wygraną w klasyfikacji Rookie of the Year) pokonali Vancouver Whitecaps i tracą do nich zaledwie sześć oczek mając do rozegrania dwa spotkania więcej. W nieco gorszej sytuacji są San Jose Earthquakes (remis 0:0 w Colorado z Rapids), którzy i nie wygrali w lidze od 6. kolejek i są gorsi od Timbers o 7 punktów.

Matematycznie jednak żadna z drużyn nie straciła szans na awans do playoffs. Ba, obie zajmujące ostatnie miejsca w konferencjach ekipy sięgnęły w tej kolejce po komplet punktów na wyjeździe! Houston Dynamo dokonali czegoś niesamowitego odczarowując Rio Tinto Stadium. Przez 15 spotkań na własnym boisku w 2016 Real nie znalazł pogromcy, dopiero strzał Alexa w 36.min sprawił, że komplet punktów pojechał do Teksasu. Jeszcze lepiej spisali się Crew, którzy rozgromili na Florydzie Orlando City 4:1. Dwie bramki w tym meczu uzyskał Ola Kamara, natomiast honorowe trafienie dla gospodarzy było autorstwa Cyle Larina. Młody Kanadyjczyk w dwóch sezonach w barwach OCSC uzbierał już 31 goli. Punkty zdobyli także zawodnicy Chicago Fire, którzy zremisowali 2:2 z DC United. Stołeczni piłkarze po raz drugi w przeciągu tygodnia doprowadzili do remisu w doliczonym czasie gry. Tym razem bramkę na wagę punktu zdobył w 92.min Bobby Boswell.

W trzech najatrakcyjniej zapowiadających się spotkaniach kolejki również nie zapadły rozstrzygnięcia. W sobotnim inter-konferencyjnym starciu pomiędzy NYC FC i FC Dallas na prowadzenie szybko wyszli goście za sprawą Tommy'ego McNamary. Goście - którzy mieli być zmęczeni rozegranym w tygodniu finałem Pucharu USA (wygrana 4:2 nad New England Revs) - wyrównali w 20.min po świetnym strzale Maxi Urrutiego. W drugiej części na 2:1 strzelił Michael Barrios, ale w 78.min straty odrobił Khiry Shelton. Gospodarze walczyli do końca o triumf, ale tuż przed końcowym gwizdkiem sytuacji sam-na-sam nie wykorzystał Stiven Mendoza.

Identyczny wynik padł w Kansas City, gdzie w 7.min główka Alana Gordona dała prowadzenie LA Galaxy. W drugiej części Jacob Peterson i Dom Dwyer dali nadzieję miejscowym na pokonanie ekipy Bruce'a Areny, ale wprowadzony na boisko minutę wcześniej Landon Donovan pięknym uderzeniem pokonał Tima Melię i zaliczył swojego 145. gola w MLS. Dla LD był to dopiero drugi mecz po powrocie z piłkarskiej emerytury, na której spędził 21 miesięcy.

Jeszcze większe emocje towarzyszyły spotkaniu na szczycie na Wschodzie. Na BMO Field w obecności ponad 24 tys. widzów Toronto FC po pół godzinie gry przegrywało z NY Red Bulls 0:2. Pierwszego gola wbił do swojej siatki Steven Beitashour, a potem piękną podcinką popisał się Bradley Wright-Phillips. Kilka minut przed przerwą kontaktowego gola dla miejscowych strzelił Michael Bradley i trener Byków Jesse Marsch musiał w przerwie uczulić gości na skupienie się na obronieniu cennego prowadzenia. Kiedy w 49.min do siatki znowu trafił BWP wydawało się, że jest po meczu, ale wówczas sprawy w swoje ręce wziął Jozy Altidore. Napastnik kadry USA najpierw pięknie uderzył w okienko z rzutu wolnego w 69.min, a na 4. min przed zakończeniem meczu pokonał Luisa Roblesa strzałem lewą nogą. Zdobyty punkt zapewnił Toronto drugi z rzędu awans do playoffs, a dwa gole BWP sprawiły, że stał się on pierwszym w historii MLS graczem z dwoma sezonami z przynajmniej 20. golami na koncie. Anglik, który w 2014 wygrał klasyfikację strzelców z 27. bramkami w tym roku strzelił ich dokładnie 20. Jest to bezspornie wielkie osiągnięcie, ale fakt, że Red Bulls już po raz 6. w tym sezonie tracą prowadzenie jest naprawdę alarmujący.

Mecz w Toronto sędziował Robert Sibiga, który od początku sezonu zbiera bardzo pochlebne recenzje za swoją pracę na boisku i należy do grona najsolidniejszych panów z gwizdkiem w MLS. "To było super przeżycie, naprawdę rewelka!" - cieszy się polski arbiter - "Emocje, presja, mnóstwo decyzji do podjęcia. Końcowy rezultat jak najbardziej sprawiedliwy. Przewaga NYRB na początku oczywista. Toronto popełniało szkolne błędy indywidualne, ale druga połowa to 'Jozy Altidore show', który jest skupiony na graniu, nie dyskutuje i jest w życiowej formie. NYRB mają natomiast problemy z utrzymaniem wyniku, bo co chwilę pozwalają przeciwnikowi wrócić do gry. Świetny mecz - jako sędziowie mieliśmy uczucie, że to walka w playoffs, a nie w sezonie zasadniczym. "

Chicago Fire - DC United 2:2 (Cocis 22' Accam 29' - Vincent 19' Boswell 90')
Seattle Sounders - Vancouver Whitecaps 1:0 (Morris 81')
Portland Timbers - Philadelphia Union 2:1 (Valeri 46' Adi 53' - Pontius 47', czerwona: Yaro, Union)
New York City FC - FC Dallas 2:2 (McNamara 9' Shelton 78' - Urruti 20' Barrios 52')
Montreal Impact - New England Revolution 1:3 (Drogba 51'k - Kamara 1' Rowe 27' 59')
Orlando City SC - Columbus Crew 1:4 (Larin 79' - Finley 6' Hines 22'sam Kamara 44' 90')
Colorado Rapids - San Jose Earthquakes 0:0
Real Salt Lake - Houston Dynamo 0:1 (Alex 36')
Sporting KC - LA Galaxy 2:2 (Peterson 50' Dwyer 69' - Gordon 7' Donovan 77')
Toronto FC - New York Red Bulls 3:3 (Bradley 41' Altidore 69' 86' - Beitashour 12'sam B. Wright-Phillips 31' 49')

Wschód:
1. Toronto 29 47 44:32
2. NY Red Bulls 30 45 52:40
3. NYC FC 30 45 51:52
4. Philadelphia Union 30 41 49:47
5. Montreal Impact 29 38 43:46
6. New England Rev 30 36 37:49
7. Orlando City 29 34 48:53
8. DC United 29 34 39:40
9. Columbus 28 29 40:46
10. Chicago 28 27 35:44

Zachód:
1. FC Dallas 30 52 47:39
2. LA Galaxy 30 48 52:34
3. Colorado Rapids 28 47 28:22
4. Real Salt Lake 30 44 42:42
5. Portland 30 41 45:45
6. Sporting 30 40 37:37
7. Seattle 28 35 34:37
8. Vancouver 30 34 37:46
9. San Jose 28 34 27:30
10. Houston 28 29 33:37

Brak komentarzy

Obsługiwane przez usługę Blogger.