SPORT, WYWIADY, POLONIA

#Copa100: USA wygrywają grupę, Brazylia jedzie do domu!

Sypnęło sensacjami w ostatniej kolejce grupowych gier na Copa America. Minimalne zwycięstwo USA nad Paragwajem i sensacyjna porażka Kolumbii z Kostaryką sprawiły, że Grupę A niespodziewanie wygrały Stany Zjednoczone. Amerykanie w 1/4 finału zagrają teraz z Ekwadorem, którego niedawno pokonali towarzysko 1:0. Drugą ćwierćfinałową parę utworzą Kolumbia i... Peru, które po meczu o być albo nie być i bramce strzelonej... ręką wyrzuciło za burtę Brazylię! 

Heroiczny bój, niezawodny Dempsey

W pierwszym spotkaniu ostatniego dnia rozgrywek w Grupie A USA podejmowały Paragwaj w Filadelfi. Aby myśleć o awansie ekipa z Ameryki Południowej musiała w tym meczu wywalczyć trzy punkty, gospodarzom tymczasem wystarczał remis.

Pierwsza połowa tego spotkania na Lincoln Financial Field, które oglądało ponad 50 tys. widzów, toczyła się w upale i przy dużej wilgotności powietrza. Oba zespoły zdawały sobie sprawę z wysokiej stawki, dlatego mimo lejącego się z nieba skwaru na boisku toczyła się twarda, nieustępliwa walka. Spora ilość fauli przełożyła się na rzuty wolne dla gospodarzy, z których kilkakrotnie nieskutecznie strzelał Clint Dempsey. Paragwaj zdołał wypracować sobie dwie bardzo klarowne sytuacje do zdobycia gola, ale Brad Guzan stanął na wysokości zadania.

W 27.min padła jedyna bramka tego wieczoru. Gyasi Zardes najpierw popisał się ładnym rajdem lewą stroną, a potem dokładnym wyłożeniem piłki Dempsey'owi, który bez przyjęcia posłał piłkę do siatki. Było to ukoronowaniem dobrej gry Amerykanów, którzy nie odpuszczali żadnej piłki i nie zostawiali Paragwajczykom ani metra wolnej przestrzeni.

Po zmianie stron dwoma idiotycznymi zagraniami "popisał się" DeAndre Yedlin, który w 47.min zobaczył żółty kartonik a minutę później - za drugie przewinienie - musiał opuścić boisko. Juergen Klinsmann natychmiast posłał w bój Michaela Orozco Fiscala, który zastąpił strzelca swojej 51. bramki w kadrze Dempsey'a.

Amerykanie heroicznie bronili się do końca meczu. Paragwaj kilkakrotnie próbował zaskoczyć Jankesów dalekimi wrzutkami za plecy obrońców, ale najlepszy na boisku John Brooks szybko i zdecydowanie oddalał niebezpieczeństwo od swojej bramki. W rezultacie USA pokonały Paragwaj i zasłużenie uzyskały awans do drugiej rundy turnieju.

Los Ticos lepsi od rezerwowej Kolumbii

Ostatnim do rozegrania w tegorocznej Copie meczem Grupy A było starcie pomiędzy Kostaryką i Kolumbią. Pewni awansu i grający w rezerwowym składzie Los Cafeteros stracili pierwszą bramkę już w 2.min po pięknym uderzeniu z dystansu Johana Venegasa. Pięć minut później wyrównał Frank Fabra, ale w 34.min ten sam zawodnik  niefortunnie skierował piłkę do własnej bramki i do przerwy Los Ticos prowadzili 2:1. W drugiej części Jose Pekerman puścił w bój trzy gwiazdy (Edwin Cardona, James Rodriguez i Juan Cuadrado), ale znów gola strzelili Kostarykańczycy. Zdobył go Celso Borges w 58.min. Kolumbijczyków stać było tylko na zmniejszenie różnicy porażki po tym jak w 73.min Marlos Moreno trafił do siatki Patricka Pembertona.

Niespodziewana wygrana Kostaryki dała jej sporo powodów do dumy, ale tylko trzecie miejsce w Grupie A. Kolumbia zajęła drugą lokatę i w ćwierćfinale zagra ze zwycięzcą grupy B.

Ekwador planowo, Copa bez Brazylii!

Po dwóch remisach w pierwszych dwóch spotkaniach Ekwador na koniec rozgrywek w Grupie B musiał sięgnąć po trzy punkty z Haiti, aby zapewnić sobie awans. Najsłabsza drużyna turnieju nie postawiła Ekwadorczykom zbyt dużego oporu i w obecności niemal 50 tys. widzów na MetLife Stadium w New Jersey przegrała 0:4, co było najniższym wymiarem kary.

W 11.min wynik otworzył Enner Valencia, który wykorzystał prostopadłe podanie Christiana Noboy i pokonał Jhony Placidę. W 20.min Enner znowu pomknął w kierunku bramki Haiti, ale tym razem gracz West Ham United wyłożył piłkę Jaime Ayovi, który nie zaprzepaścił okazji. W drugiej części Ekwadorczycy - którzy mieli jeszcze kilka świetnych szans - dołożyli dwa kolejne gole. Strzelili je Noboa (w 57.min) i Antonio Valencia (w 78.min). Pogrom 4:0 sprawił, że Ekwador zapewnił sobie drugie miejsce w grupie i mógł spokojnie czekać na to, co wydarzy się w ostatnim meczu pomiędzy Peru a Brazylią w Foxboro.

Na Gillette Stadium, gdzie zasiadło nieco ponad 36. tys kibiców, Brazylii wystarczał remis natomiast Peru musiało walczyć o trzy punkty. Canarinhos, którzy mimo "rozjechania" 7:1 Haiti nie podbili serc publiczności w USA w pierwszej części znów nie kwapili się z atakami i mecz był bardzo bezbarwny. W 75.min po jednym z nielicznych kontrataków Peru Andy Polo wrzucił piłkę w pole karne, gdzie Raul Ruidiaz ramieniem skierował ją do siatki. Powtórki pokazały, że zagranie ręką było zamierzone, ale sędzia główny - po długich, niemal pięciominutowych konsultacjach z pozostałymi arbitrami - niespodziewanie uznał bramkę. Do końca spotkania trwało oblężenie bramki Peruwiańczyków, którzy bronili się całym zespołem. W doliczonym czasie gry w świetnej sytuacji do zdobycia wyrównującej bramki znalazł się Elias, ale zawodnik Corinthians nie trafił czysto w piłkę i padła ona łupem Pedro Gallese.

Ostatecznie Peru dowiozło sensacyjny wynik do końca i pierwszy od 31 lat triumf nad Brazylią stał się faktem. W nagrodę Los Incas zajęli pierwsze miejsce w grupie i w ćwierćfinale zmierzą się w piątek w East Rutherford, NJ z Kolumbią. Dzień wcześniej Amerykanie zagrają w Seattle z Ekwadorem, którego tuż przed rozpoczęciem turnieju ograli towarzysko 1:0.

Grupa A:
USA - Kolumbia 0:2, Kostaryka - Paragwaj 0:0, USA - Kostaryka 4:0, Kolumbia - Paragwaj 2:1, USA - Paragwaj 1:0 (Dempsey 27'), Kostaryka - Kolumbia 3:2 (Venegas 2' Fabra 34'sam Borges 58' - Fabra 7' Moreno 73')

1. USA 3 6 5:2
2. Kolumbia 3 6 6:4
3. Kostaryka 3 4 3:6
4. Paragwaj 3 1 1:3

Grupa B:
Brazylia - Ekwador 0:0, Peru - Haiti 1:0, Brazylia - Haiti 7:1, Ekwador - Peru 2:2, Ekwador - Haiti 4:0 (E. Valencia 11' Ayovi 20' Noboa 57' A. Valencia 78'), Peru - Brazylia 1:0 (Ruidiaz 75')

1. Peru 3 7 4:2
2. Ekwador 3 5 6:2
3. Brazylia 3 4 7:2
4. Haiti 3 0 1:12

Brak komentarzy

Obsługiwane przez usługę Blogger.