SPORT, WYWIADY, POLONIA

MLS: Strzelanina w Ohio, japońskie gole

Dwa zwycięstwa odniesione na przełomie zaledwie kilku dni umocniły Colorado Rapids na pozycji lidera Zachodu. Na Wschodzie w dalszym ciągu prowadzi Montreal, który po szalonym meczu zremisował w Columbus z Crew 4:4. Pierwsze gole w MLS strzeliła japońska para: Masato Kudo i Tsubasa Endoh. Gol tego drugiego dał zwycięstwo Toronto FC na nowo otwartym BMO Field. Dobrze na wyjazdach spisały się nowojorskie ekipy: Red Bulls wywieźli punkt z Orlando, a NYC FC okazali się lepsi od DC United.

Świetny tydzień Colorado, Vancouver i Galaxy

Po dwie wygrane w przeciągu kilku dni odniosły zespoły Colorado Rapids i Vancouver Whitecaps. Największa rewelacja obecnego sezonu z Colorado pokonała najpierw w sobotnim meczu na szczycie Real Salt Lake City, a w środę Sporting Kansas City. Oba mecze zakończyły się minimalnym zwycięstwem gospodarzy 1:0 a gole dla lidera Zachodu strzelali: Jermaine Jones i Dillon Serna. Porażka Realu sprawiła, że spadł on na 4. miejsce, natomiast dla znajdujących się w sporym dołku chłopców Petera Vermesa był to już siódmy mecz z rzędu bez zwycięstwa.

Dwa jednobramkowe zwycięstwa odnieśli też Whitecaps z Vancouver. Na weekend pokonali u siebie w derbach regionu Cascadia Portland Timbers 2:1, a cztery dni później identyczny wynik dał im trzy punkty w starciu z Chicago Fire. Bohaterem meczu z obrońcą tytułu był 4-krotny reprezentant Japonii Masato Kudo, który zdobył swoją pierwszą bramkę w MLS. W potyczce z czerwoną latarnią Wschodu Chicago Fire dwa gole zdobył Blas Perez. Komplet punktów w dwóch meczach dał zespołowi Carla Robinsona awans na 5. lokatę w tabeli Zachodu.

Awans o jedno oczko zanotował także inny przedstawiciel Cascadii Seattle Sounders, którzy pokonali na własnym stadionie San Jose Earthquakes 2:0. Gole dla podopiecznych Sigi Schmida strzelali Clint Dempsey i Jordan Morris (czwarty gol w czwartym kolejnym meczu!). Ekipa z Kalifornii powetowała sobie straty z Seattle w środowym meczu z Houston Dynamo. Dwa gole w wygranym przez The Quakes 3:1 spotkaniu strzelił Alberto Quintero. Przy obu trafieniach kadrowicza Panamy asystował Chris Wondolowski. Czerwoną kartką ukarany został w tym meczu golkiper gości Tyler Deric.

Dobry tydzień mieli także piłkarze LA Galaxy, którzy w niedzielę wygrali u siebie 4:2 z New England Revolution, a w środę zremisowali w Filadelfii z Union 2:2. W starciu z The Revs błysnęła cała trójka Designated Players Galaxy: Robbie Keane trafił do siatki dwukrotnie, a Steven Gerrard i Gio dos Santos raz. Na szczególną uwagę zasługuje zarówno piękny gol Meksykanina jak i jego forma: 5 bramek i tyle samo asyst w ostatnich 5 meczach drużyny prowadzonej przez Bruce'a Arenę.

Osiem goli w Columbus, Kamara kozłem ofiarnym

Aż trzy dublety ustrzelone zostały w Columbus, gdzie Crew podejmowali Montreal Impact. Do przerwy dwa razy do siatki gości trafił Kei Kamara, po zmianie stron tym samym wyczynem popisał się Federico Higuain i w 53.min było już 4:1 dla Crew. Mało kto przypuszczał w tym momencie, że gospodarze dadzą sobie wydrzeć trzy punkty z ręki, ale najpierw w 57.min Didier Drogba wykorzystał rzut karny, a minutę później swojego drugiego gola w tym spotkaniu zdobył Ignacio Piatti. Nieprawdopodobny comeback stał się faktem w doliczonym czasie gry, kiedy Steve'a Clarka pokonał Dominic Oduro.

W meczu tym doszło także do brzemiennej w skutki konfrontacji pomiędzy Kamarą i Higuainem. Obaj panowie pokłócili się o to, kto ma podejść do jedenastki w 53.min. Kamara miał szansę na ustrzelenie swojego pierwszego hattricka w barwach Crew, ale ostatecznie to Pipa podszedł do piłki i umieścił ją w siatce. Po spotkaniu Kamara wylał żale dziennikarzom twierdząc, że Higuain to egoista i że nie szuka go na boisku. Reakcja szkoleniowca Columbus Grega Berhaltera była ostra i zdecydowana - kilka dni później Kamara, który w przeciągu dwóch ostatnich sezonów zdobył dla Crew 27 goli, został przetransferowany do New England Revolution.

Udane otwarcie BMO Field, dobry bilans nowojorczyków

Po serii ośmiu meczów na wyjeździe na własne śmieci powrócili wreszcie piłkarze Toronto FC. Podopieczni Grega Vanney'a w obecności ponad 30 tys widzów pokonali na odnowionym BMO Field FC Dallas 1:0. Zwycięską bramkę zdobył w 28.min Tsubasa Endoh. Japończykowi przy jego premierowym trafieniu w MLS asystował nie kto inny jak Giovinco. Wygrana nad wiceliderem Zachodu dała Kanadyjczykom awans na trzecie miejsce w tabeli konferencji Wschodniej.

Świetny, weekendowy bilans zanotowały także obie drużyny z Nowego Jorku. Red Bulls byli bliscy wywiezienia trzech punktów z Orlando, ale ostatecznie mecz, w którym nie brakowało ostrej walki, zakończył się remisem 1:1. Bramkę dla Byków zdobył Bradley Wright-Phillips.

Sztuka odniesienia zwycięstwa z dala od domu udała się natomiast NYC FC, którzy pokonali w stolicy DC United 2:0. Gole dla The Club, który awansował na 4. miejsce na Wschodzie strzelali David Villa i Khiry Shelton. Tym sposobem drużyna z Bronxu ma na swoim koncie więcej wygranych na wyjeździe (dwie) niż u siebie, gdzie po komplet punktów sięgnęła tylko raz.

Wyniki:
Sob/Niedz:
Orlando City SC - Red Bulls 1:1 (Molino 67' - Bradley Wright-Phillips 19', czerwona: Higuita, OCSC)
Vancouver Whitecaps - Portland Timbers 2:1 (Kudo 60' Bolanos 66' - Borchers 34')
Columbus Crew - Montreal Impact 4:4 (Kamara 16' 45' Higuain 48' 53'k - Piatti 26' 58' Drogba 57'k Oduro 90')
Toronto FC - FC Dallas 1:0 (Endoh 28')
Houston Dynamo - Sporting Kansas City 2:0 (Barnes 30' Wenger 45')
Colorado Rapids - Real Salt Lake 1:0 (Jones 47')
Seattle Sounders - San Jose Earthquakes 2:0 (Dempsey 26' Morris 89')
LA Galaxy - New England Revs 4:2 (Keane 14' 45' dos Santos 24' Gerrard 90' - Rowe 68' Agudelo 71')
DC United - NYC FC 0:2 (Villa 49' Shelton 53')

Środa:
Philadelphia Union - LA Galaxy 2:2 (Nogueira 4' Rosenbery 63' - Rogers 15' Magee 48')
Colorado Rapids - Sporting Kansas City 1:0 (Serna 78' czerwona: Ike Opara)
San Jose Earthquakes - Houston Dynamo 3:1 (Quintero 3' 70' Godoy 50' - Clark 43', czerwona: Deric)
FC Dallas - Portland Timbers 2:1 (Hollingshead 56' Zimmerman 57' - Valeri 3')
Vancouver Whitecaps - Chicago Fire 2:1 (Perez 36' 88' - Igboananike 62")

Tabela:
Wschód:
1. Montreal Impact 10 15 17:15
2. Toronto FC 9 14 10:7
3. Philadelphia Union 8 13 11:8
4. NYC FC 10 13 15:15
5. Orlando City 9 11 16:14
6. DC United 10 10 11:13
7. New York Red Bulls 10 10 13:18
8. New England Rev 11 10 13:20
9. Columbus Crew 9 9 11:14
10. Chicago Fire 7 7 7:8

Zachód:
1. Colorado Rapids 10 20 13:8
2. LA Galaxy 8 18 22:10
3. Real Salt Lake 9 17 14:13
3. FC Dallas 11 17 15:18
5. San Jose Earthquakes 10 15 12:13
6. Sporting KC 11 14 11:12
7. Vancouver Whitecaps 11 14 14:16
8. Seattle Sounders 9 13 10:10
9. Portland Timbers 10 12 15:18
10. Houston Dynamo 9 8 16:16

Brak komentarzy

Obsługiwane przez usługę Blogger.