SPORT, WYWIADY, POLONIA

MLS Week 11: Remisy nowojorskich drużyn i Toronto, przebudzenie Orlando i Montrealu

David Villa wreszcie był liderem swojej drużyny. W piątek miał dwie asysty a NYC FC zremisowali z Chicago Fire 2:2.
Foto: Danny Blanik @czechbrazil / www.papatomski.com)
W 11. kolejce MLS obie nowojorskie drużyny rozgrywały swoje spotkania w piątek i obie zanotowały rezultaty nierozstrzygnięte. O ile uratowany w dramatycznych okolicznościach remis 2:2 z Chicago pozwolił NYC FC uniknąć blamażu, to bezbramkowym wynikiem w Dallas gracze Red Bulls pogardzić nie mogą. 

NYC FC grali do końca, pierwszy gol Sheltona  

Przełomowy moment meczu NYC FC - Chicago. Villa
strzela na bramkę, za chwilę celną dobitką popisze się
Ballouchy i padnie gol kontaktowy dla NYC.
Foto: Danny Blanik @czechbrazil / www.papatomski.com
Kiedy po 27.min piłkarze NYC FC przegrywali na Yankee Stadium z Chicago Fire już 0:2 nikt o zdrowych zmysłach nie spodziewał się, że grający w 10-tkę gospodarze zdołają odwrócić złą kartę. Jednak bramki strzelone w doliczonym czasie gry obu połów - w tym pierwsza w karierze Khiry Sheltona - dały nowojorczykom punkt, który w ogólnym rozrachunku musi cieszyć. 

Gospodarze przystępowali do meczu ze Strażakami z mocnym postanowieniem przerwania passy 8. meczów bez zwycięstwa i zmazaniem plamy z ubiegłego weekendu, kiedy w derbach Nowego Jorku nie potrafili rozprawić się z grającymi przez godzinę w osłabieniu Red Bulls. Postanowienia te jednak chyba zostały w szatni, bo od pierwszych minut to na bramkę Josha Saundersa sunął atak za atakiem. Ospali i zdezorientowani obrońcy miejscowych mieli ogromne problemy z ruchliwym Davidem Accamem i wymieniającymi się pozycjami pomocnikami Harrym Shippem i Shaunem Maloney. Na efekty nie trzeba było długo czekać, bo w 14. min po celnym dośrodkowaniu z rzutu wolnego wykonywanego przez Maloney'a Razvan Cocis głową pokonał Saundersa.

W 27.min było już 2:0 po tym jak Jeff Larentowicz wykorzystał rzut karny sprokurowany przez RJ Allena. Obrońca gospodarzy powalił w obrębie pola karnego szarżującego Accama i na dodatek zobaczył czerwoną kartkę. Był to już drugi mecz pomiędzy tymi dwoma drużynami, w którym NYC FC kończyli mecz w osłabieniu.

Pierwsze pół godziny gry to totalna dominacja gości, którzy w tym momencie posiadali przewagę w strzałach w stosunku 12:2. Dwubramkowa zaliczka uspokoiła ich zapędy, co okazało się brzemienne w skutkach. W doliczonym czasie gry pierwszej odsłony David Villa przepchnął pieczołowicie pilnujących go obrońców i oddał kąśliwy strzał na bramkę Seana Johnsona. Bramkarz Fire odbił piłkę wprost pod nogi nadbiegającego Mehdiego Ballouchy, który zdobył 3. bramkę w sezonie i - co szokujące - stał się najskuteczniejszym strzelcem NYC FC w tym roku.

RJ Allen grał katastrofalnie - już przy tej akcji arbiter mógł
podyktować karnego.
Foto: Danny Blanik @czechbrazil / www.papatomski.com
Po zmianie stron Chicago nadal grało na utrzymanie wyniku, a NYC FC ten wynik goniło. W 60.min na murawie zameldował się Khiry Shelton, który zmienił bezproduktywnego Patricka Mullinsa. Mecz nabrał jeszcze większych rumieńców, bo gospodarze się odłonili co stwarzało okazje do kilku kontrataków niemiłosiernie partaczonych przez Accama.

W końcówce znowu swój fach musiał udowadniać Saunders, który kilkakrotnie bronił strzały piłkarzy gości. Swoją szansę miał też David Villa, ale Johnson zapobiegł strzeleniu bramki odważnym wyjściem. I kiedy wydawało się, że Fire wygra po raz pierwszy w tym roku na wyjeździe Villa otrzymał piłkę z prawej strony od Mixa Diskeruda, ruszył w stronę pola karnego i wypatrzył stojącego na czystej pozycji Sheltona. Strzał numeru 2 w tegorocznym drafcie był na tyle precyzyjny, że wpadł do siatki ku szalonej radości ponad 23 tys. widzów na Yankee Stadium.

Z perspektywy przebiegu spotkania remis musi cieszyć Jasona Kreisa, ale martwi to, że od 2. kolejki NYC FC nie potrafią wykorzystać atutu własnego boiska. Budująca była postawa Villi, który wypracował oba gole i od 30.min szarpał na całego. Tymczasem Chicago, które zremisowało po raz pierwszy w tym roku, stratę 3. punktów może zawdzięczać tylko swojej niefrasobliwości. Mecz miał także polski wątek: Robert Sibiga, który 16 czerwca zadebiutuje w roli głównego sędziego był w tym spotkaniu arbitrem technicznym.

NYC FC - Chicago Fire 2:2 (Ballouchy 45' Shelton 90' - Cocis 14' Larentowicz 27'k)
NYC FC: Saunders - RJ Allen, Hernandez, Wingert, Brovsky (McNamara 79') - Alvarez (Facey 30'), Ballouchy, Mix, Villa, Mullins (Shelton 60')
Chicago: S. Johnson - Adailton, Larentowicz, Jones, Palmer - Accam (J. Johnson 88'), Shipp (Stephens 71'), Polster, Maloney, Cocis - Igboananike (Amarikwa 68')
Sędziował: Ted Unkel
Żółte: Villa, Facey, Jacobson - Larentowicz, Jones, Maloney
Czerwona: RJ Allen
Widzów: 23315

Cenny remis Red Bulls

Felipe w ekwilibrystyczny sposób wybija piłkę z linii bramkowej.
Foto: RBNY Facebook
W drugim piątkowym starciu lider Zachodu FC Dallas podejmował 3. drużynę Wschodu New York Red Bulls. Grający bez Mateusza Miazgi (jest już w Australii, gdzie wraz z całą ekipą USA przygotowuje się do MŚ U20) goście wyszli do starcia z najlepszą ofensywą ligi z zamiarem wywalczenia choćby jednego punktu i zadanie to wykonali bez zarzutu. Gospodarze, wśród których jak zwykle brylowali Mauro Diaz, Blas Perez i Fabian Castillo, mieli lekką przewagę, która jednak nie przełożyła się na sytuacje bramkowe.

Najlepszą okazję do zdobycia gola zmarnował w 72.min Michael Barrios, którego strzał z lini bramkowej wybił Felipe. Trzy minuty później w dobrej sytuacji znalazł się Castillo, ale jego strzał poszybował nad poprzeczką. W samej końcówce dwie nieskuteczne akcje przeprowadził Bradley Wright-Phillips i w starciu dwóch czołowych ekip w MLS padł bezbramkowy remis, który bardziej ucieszył gości.

Dallas FC - Red Bulls Nowy Jork 0:0
Dallas: Kennedy - Hernandez, Hedges, Zimmerman, Watson - Ulloa, Diaz, Castillo (Hollingshead 90'), Akindele (Barrios 59'), Acosta (Michel 84'), Perez
NYRB: Robles - Duvall, Perinelle, Ouimette, Lawrence - Grella (Richards 58'), Kljestan, McCarty, Sam (Davies 79'), Felipe - Wright-Phillips
Żółte: Perinelle, Kljestan

Kontuzja Altidore, Orlando i Montreal na "czwórkę", 99. gol Wondolowskiego

Toronto FC z Perquisem i Konopką wywiozło remis z Gillette
Stadium. Foto: Toronto FC Facebook
O ile w piątkowych i sobotnich meczach nie było niespodzianek to niedziela sypnęła całą garścią. Orlando City SC rozgromiło mistrza z Los Angeles aż 4:0, a świetną partię rozegrał Kaka. Niespodzianką było zarówno zwycięstwo (gdyż wcześniej Orlando w domu jeszcze nie wygrało) jak i jego rozmiary. Źle się dzieje w Galaxy, którzy nie potrafią sięgnąć po komplet punktów od 18 kwietnia. W drugim niedzielnym starciu drużyna z końca tabeli Philadelphia Union pokonała lidera Wschodu DC United 1:0

W pozostałych spotkaniach na pierwszy plan wysuwa się pewny triumf Montrealu Impact nad Realem Salt Lake. Gospodarze, którzy już nie dzierżą niechlubnego miana jedynej drużyny bez zwycięstwa w tym sezonie w MLS po pół godzinie gry prowadzili już 3:0, aby ostatecznie wygrać 4:1. Mogło być 5, ale Ignacio Piatti w pierwszej części nie wykorzystał rzutu karnego. O jedną bramkę mniej strzelili w Houston piłkarze Dynamo, którzy pokonali Portland Timbers 3:1. Dwa gole w tym meczu zdobył Will Bruin. Również dwa trafienia zanotował Chad Barrett z Seattle, który godnie zastąpił w składzie Sounders kontuzjowanego Obę Martinsa. Były to jedyne gole w wyjazdowym meczu z Vancouver Whitecaps.

Po porażce przed tygodniem na BMO Field z Houston gracze Toronto FC pojechali walczyć o punkty na niewygodnym terenie New England Revolution. Po kwadransie gry stopień trudności wzrósł jeszcze bardziej, bo kontuzji doznał ich najlepszy strzelec Jozy Altidore. W 38.min Agudelo dał gospodarzom prowadzenie, ale w 54.min Michael Bradley celnym strzałem zakończył swój rajd i kanadyjczycy zremisowali pierwszy mecz w tym roku. Damien Perquis rozegrał cały mecz, podobnie jak mający polskie korzenie Chris Konopka, który kilkakrotnie ratował skórę gościom.

Inny Polak z pochodzenia - Chris Wondolowski - zdobył swoją 99. bramkę w karierze w MLS, ale dopiero pierwszą na Avaya Stadium - nowiuteńkim obiekcie San Jose Earthquakes, którzy po czterech wyjazdowych spotkaniach powrócili do domu, gdzie ograli grających przez niemal godzinę w osłabieniu Columbus Crew 2:0. Ostatni mecz kolejki Sporting KC - Colorado przełożono ze względów atmosferycznych.

Week 11:
Środa, 13 maja:
20:00, DC United - Orlando City SC 2:1 (Opare 70', Rolfe 79' - Larin 11')

Piątek, 15 maja:
19:00 New York City FC - Chicago Fire 2:2
21:00 FC Dallas - New York Red Bulls 0:0

Sobota, 16 maja:
16:00 Montreal Impact - Real Salt Lake 4:1 (Ciman 18' Romero 20' 29' Duka 78' - Sandoval 47')
19:00 Vancouver Whitecaps - Seattle Sounders 0:2 (Barrett 5' 38')
19:30 New England Rev - Toronto FC 1:1 (Agudelo 38' - Bradley 54')
20:30 Houston Dynamo - Portland Timbers 3:1 (Bruin 9' 83' Barnes 75' - Adi 48')
20:30 Sporting Kansas City - Colorado Rapids przełożony
22:30 San Jose Earthquakes - Columbus Crew 2:0 (Wondolowski 55' Salinas 60')
 
Niedziela, 10 maja:
17:00 Orlando City SC - LA Galaxy 4:0 (Avila 12' Larin 34' Kaka 56'k Ceren 73')
19:00 Philadelphia Union - DC United 1:0 (Pfeffer 90')

Tabela:
Wschód:
1(2). DC United 11 21 14:9
2(1). New England Revolution 11 19 15:11
3. NY Red Bulls 10 17 14:9
4. Columbus Crew 10 14 15:12
5(7). Orlando City SC 11 12 13:14
6(5). Toronto FC 9 10 13:14
7(6). Chicago 9 10 9:12
8(9). Philadelphia Union 12 9 11:21
9(8). NYC FC 10 7 9:14
10. Montreal 6 5 7:9

Zachód:
1(2). FC Dallas 11 21 17:13
2(1). Vancouver Whitecaps 12 20 14:11
3. Seattle 10 19 17:9
4(6). San Jose Earthquakes 11 17 12:11
5. Sporting 10 14 13:13 
6(4). LA Galaxy 12 14 11:15
7. Real Salt Lake 11 14 10:15
8. Portland 10 13 9:9
9. Houston Dynamo 11 13 13:14
10. Colorado 10 10 9:9

Week 12:
Środa, 20 maja:
20:00, Sporting KC - New England Rev, 1

Piątek, 22 maja:
20:00 Columbus Crew - Chicago Fire, 1
22:30 LA Galaxy - Houston Dynamo, x

Sobota, 23 maja:
17:00 Toronto FC - Portland Timbers, 1
19:30 New England Rev - DC United, x
20:00 Montreal Impact - FC Dallas, x
21:00 Colorado Rapids - Vancouver Whitecaps, 1
22:00 Real Salt Lake - NYC FC, 1
22:00 Seattle Sounders - Sporting KC, 1
 
Niedziela, 24 maja:
17:00 New York Red Bulls - Philly Union, 1
19:00 San Jose Earthquakes - Orlando City, 1

---------------------------------------------------------------------------------------------------------
Jak było w ub. tygodniu? Posłuchaj 8. odcinka podcastu MLS po Polsku! W nim rozmowa z Tomaszem Lachem z EuroSportu!
Zapraszamy także do wysłuchania innych podcastów MLS po polsku na YouTube.

Brak komentarzy

Obsługiwane przez usługę Blogger.