SPORT, WYWIADY, POLONIA

NASL: Dobry start beniaminka, wygrana Cosmosu

Szetela i spółka ograli w pierwszej kolejce Ft. Lauderdale Strikers 1:0. Foto: NY Cosmos
W Wielkanocny weekend ruszyła piłkarska liga NASL - czyli drugi szczebel rozgrywek w USA. W 3. z 11. zespołów występują zawodnicy mówiący po polsku, ale w sobotę tylko Cosmos z Danielem Szetelą zgarnął całą pulę w meczu kolejki z Ft. Lauderdale Strikers.

Cenne zwycięstwo Cosmosu, debiut Raula

Raul zadebiutował w NASL. Foto: NY Cosmos
W pierwszej kolejce sezonu 2015 NASL los skojarzył dwóch wielkich faworytów. Ft. Lauderdale Strikers to wicemistrzowie z ubiegłego roku, a o ich sporych ambicjach świadczy fakt, że 11 grudnia 2014 jednym z właścicieli klubu stał się Ronaldo. Miesiąc później 38-letni Brazylijczyk raz jeszcze trafił na czołówki gazet oznajmiając, że jeśli osiągnie formę meczową nie wykluczone jest, że zobaczymy go jeszcze na boisku.

W sobotę Strikers musieli sobie radzić jeszcze bez O Fenômeno, który - jak przystało na współwłaściciela - pojawił się na stadionie co podziałało na kibiców jak najlepszy magnes. Drugim powodem, dla którego na trybunach Lockhart Stadium zasiadło 11691 widzów (klubowy rekord frekwencji w nowoczesnej erze NASL) był oczywiście amerykański debiut Raula. Rok młodsza od Ronaldo legenda madryckiego Realu podpisała z Cosmosem 2-letni kontrakt 30 października 2014. 


Jest szansa, że zobaczymy Ronaldo
w koszulce Strikers. Foto: Strikers
Strikers rozpoczęli bez respektu dla Raula, Marcosa Senny i Daniela Szeteli - Amerykanina z polskim paszportem, który od trzech sezonów reprezentuje barwy klubu z Long Island. Tylko dzięki dobrej postawie Jimmy Maurera goście zawdzięczali, że na przerwę schodzili przy rezultacie bezbramkowym. 26-letni golkiper popisał się świetnym refleksem m.in. przy obronie strzałów Brazylijczyków Victora Giro i Stefano Pinho. Cosmos bliski szczęścia był tylko raz, kiedy w zamieszaniu podbramkowym inny debiutant i kolejny piłkarz z kraju Kawy Leo Ferdandez trafił w słupek, a Raul nie zdążył z dobitką.

Po zmianie stron najpierw Ayoze wybił z linii bramkowej strzał głową Leo Moury - byłego kapitana Flamengo i reprezentanta Brazylii. Chwilę potem Raul opuścił boisko (53.min) z powodu bliżej nieznanej dolegliwości, ale 5 minut później para debiutantów zadała Strikers decydujący cios. Z rzutu rożnego piłkę dośrodkował Walter Restrepo, a Fernandez potężnym strzałem głową wpakował ją do siatki. 

Jak się później okazało był to gol dający chłopcom Gio Savarese trzy punkty. Strikers mogli wyrównać w samej końcówce, ale Pinho nieznacznie pomylił się przy wykonywaniu rzutu wolnego. Szetela (rozegrał całe spotkanie) i spółka mogli więc cieszyć się ze zwycięstwa na inaugurację i już myśleć o kolejnym trudnym wyjeździe: do Indianapolis, gdzie w najbliższą sobotę zmierzą się z Eleven. "Pierwszy mecz jest zawsze najcięższy i nie możemy być zadowoleni z przebiegu pierwszej połowy." - powiedział Papatomskiemu Szetela - "W drugiej zagraliśmy już dużo lepiej i sięgnęliśmy po 3 punkty na wyjeździe. Teraz będziemy pracować nad wyeliminowaniem błędów, aby jeszcze lepiej spisać się w Indianapolis."

Ft. Lauderdale Strikers - Cosmos 0:1 (Fernandez 58')
Cosmos: Maurer - Gorskie, Freeman, Roversio, Ayoze (Mulligan 63') - Fernandez (Moffat 83'), Szetela, Senna, Restrepo - Raul (Guenzatti 53'), Stokkelien


Misik do tyłu, Wójcik na remis


Misik zadebiutował w Fury na pozycji lewego pomocnika.
Dwa pozostałe zespoły Polaków grały ze zmiennym szczęściem. Ottawa Fury Patryka Misika (gracz Kanady U20, który w latach 2011-14 był piłkarzem Śląska Wrocław) uległa w Caro RailHawks 1:3. Gospodarze po 30.min prowadzili już 2:0 po bramkach Ty Shipalane'a i ex-gracza Legii Warszawa Nacho Novo z rzutu karnego. Na domiar złego w pierwszej części Hunter Gilstrap obronił jedenastkę wykonywaną przez Carla Hawortha. Goście wreszcie trafili do siatki RailHawks w 84.min za sprawą wprowadzonego na boisko za Misika (minutę wcześniej!) Brandona Poltronieriego, ale w doliczonym czasie gry Simone Bracalelli ustalił wynik meczu wykorzystując sytuację sam-na-sam z Romualdem Peiserem. Chwilę później Polak ze Stalowej Woli Robert Sibiga gwizdnął w tym meczu po raz ostatni, ale zanim to uczynił zdążył jeszcze usunąć z boiska najbardziej doświadczonego gracza Fury Juliana de Guzmana (pierwszy Kanadyjczyk w La Liga, spędził 5 sezonów w Deportivo La Coruna), który zbyt nerwowo jawił swój protest dotyczący faulu na jego osobie mającego miejsce tuż przed 3. golem dla Caroliny. "Nie tak miało to wyglądać, remis byłby sprawiedliwy." - powiedział po meczu Papatomskiemu Misik - "Ale to pierwszy mecz, pracujemy dalej i myśle ze będzie coraz lepiej." Za tydzień Ottawa znowu zagra z dala od domu i pierwszych punktów szukać będzie w Atlancie w starciu z Silverbacks. 


O tym, że Atlanta jest do pokonania przekonali się w sobotę piłkarze Indy Eleven. Przez większą część spotkania podopieczni Juergena Sommera przeważali i byli bliźsi strzelenia bramki, ale C.J. Cochran nie dał się zaskoczyć ani Dylanowi Maresowi, ani dwukrotnie Wojtkowi Wójcikowi. "Miałem kilka sytuacji, w których powinienem lepiej się zachować." - przyznał Papatomskiemu po meczu debiutujący w NASL Wójcik - "Wierzę, że jeśli będę ciężko pracować i zadbam o utrzymanie koncentracji to będę w stanie wykorzystać następną okazję, która się nadarzy."


Dwójka Polaków w Indy: Greg Janicki i Wojtek Wójcik.
Swojej pierwszej okazji w meczu nie zmarnował za to Shaka Bangura, który wykorzystał zamieszanie w polu karnym i złe wybicie piłki przez Grega Janickiego. Goście grali do końca i ich wysiłki zostały nagrodzone w doliczonym czasie gry, kiedy w polu karnym padł faulowany Jaime Frias. Sędzia Mark Geiger wskazał na wapno, a jedenastkę na bramkę zamienił Don Smart."Uważam, że jako zespół pokazaliśmy się z dobrej strony." - podsumował Wójcik, który rozegrał całe spoktanie - "W pierwszej części gospodarze stwarzali zagrożenie po licznych stałych fragmentach gry, ale po golu dla nich zaczęliśmy grać z większym zaangażowaniem i wracamy do domu z punktem. Przed nami dużo pracy, ale wynik cieszy."

Zwycięska Armada, porażka mistrza

W dwóch ostatnich meczach 1. kolejki padły dwa identyczne wyniki 3:1. Pewne zwycięstwo u siebie nad Edmonton FC odniosła ekipa beniaminka Jacksonville Armady. Pierwszego w klubowej historii gola dla ekipy Jose Luisa Villareala zdobył były piłkarz Cosmosu Jamal Johnson już w... 12 sekundzie! Mecz na EverBank Field oglądało 16,164 widzów, co jest rekordem frekwencji nowożytnej NASL.

Falstart zanotowała ekipa obrońcy tytułu San Antonio Scorpions, która uległa u siebie Tampa Bay Rowdies. Ekipa z Florydy po godzinie gry prowadziła już 3:0, honor dla miejscowych uratował były piłkarz Colorado Rapids i Houston Dynamo Omar Cummings. W drużynie z Teksasu zabrakło najlepszego w ostatnich dwóch sezonach strzelca Skorpionów Tomasza Zahorskiego, który kilka dni temu podpisał dwuletni kontrakt z występującą w USL Pro (3. liga) Charlotte Independence.

Komplet wyników 1. kolejki:
Ft. Lauderdale Strikers - Cosmos 0:1
Carolina RailHawks - Ottawa Fury 3:1 (Shipalane 12' Novo 29k' Bracalello 90' - Poltronieri 84')
Atlanta Silverbacks - Indy Eleven 1:1 Bangura 49' - Smart 90'k)
Jacksonville Armada - Edmonton FC 3:1 (Johnson 1', Keita 43', Marcos Flores 45' - Richard Jones 52')
San Antonio Scorpions - Tampa Bay Rowdies 1:3 (Cummings 90' - Antonijevic 10' Espinal 45' Hertzog 61')

Tabela:
1. Carolina RailHawks 1 3 3:1
1. Jacksonville Armada 1 3 3:1
1. Tampa Bay Rowdies 1 3 3:1
4. Cosmos New York 1 3 1:0
5. Atlanta Silverbacks 1 1 1:1
5. Indy Eleven 1 1 1:1
7. Minnesota United 0 0 0:0
8. Ft. Lauderdale Strikers 1 0 0:1
9. Edmonton FC 1 0 1:3
10. Ottawa Fury 1 0 1:3
11. San Antonio Scorpions 1 0 1:3

Brak komentarzy

Obsługiwane przez usługę Blogger.