MLS: Historyczne zwycięstwo NYC FC w Nowym Jorku
David Villa już udowadnia, że ponad 6-milionowa pensja nie została wyrzucona w błoto. Foto: Danny Blanik |
Ten górujący nad Villą i Wingertem pan to burmistrz NY Bill de Blasio. Foto: Danny Blanik |
Mimo przenikliwie zimnego i porywistego wiatru (po meczu Mix Diskerud stwierdził, że w pierwszej połowie czuł się tak, jakby musiał grać... pod górę) na stadionie Jankesów pojawiło się 43507 kibiców. Najpierw stworzyli oni gigantyczne korki (właściwie była to wina zainstalowanych niedawno wykrywaczy metali), a po przejściu przez kołowrotki natychmiast ruszyli do klubowych sklepików, aby zaopatrzyć się w koce, czapki i szaliki - te ostatnie wykupiono do ostatniej sztuki czyli równo 4000. Jak się później okazało kwota uzyskana tego dnia ze sprzedaży klubowych pamiątek jeszcze nigdy w przypadku pojedynczego meczu MLS nie była wyższa.
Wyjściowa, tworząca historię jedenastka NYC FC. Foto: Danny Blanik |
Po golu z gospodarzy zeszło nieco powietrze i do końca pierwszej odsłony obserwowaliśmy kompletną dominację wicemistrzów MLS. Gracze Jaya Heapsa z łatwością przedostawali się pod pole karne i jeszcze łatwiej stwarzali całe serie dogodnych okazji, które jednak niemiłosiernie partaczyli. Dwa razy przestrzelił Chris Tierney, tyle samo pudeł zanotował były gracz Red Bulls Juan Agudelo. Ten ostatni zmarnował swoją najlepszą szansę w 42.min kiedy po dośrodkowaniu Diego Fagundeza jego strzał głową jakimś cudem obronił Josh Saunders. Tuż przed gwizdkiem kończącym pierwszą część na listę niestrzelców wpisał się Rowe, który ponownie posłał futbolówkę nad poprzeczkę.
Jak na razie Nemca ogarnia nemoc. Strzelecka. Foto: Danny Blanik |
Gościom nie szło nic, a ich sytuacja zrobiła się wręcz dramatyczna, kiedy w 67.min z boiska wyleciał Goncalves za faul na wychodzącym na czystą pozycję Khiry Sheltona, który minutę wcześniej zastąpił Sebastiana Velasqueza. Do wykonania rzutu wolnego podszedł Villa, ale pomylił się o centymetry.
Shelton dał dobrą zmianę, ale i on nie miał zbyt dobrze nastawionego celownika, bo w 69.min w dobrej sytuacji strzelił wprost w bramkarza. Równie źle było z Grabavoy'em i dwukrotnie z Nemcem, którzy pomiędzy 72. a 77. min mogli, ale nie potrafili podwyższyć na 2:0. Ta sztuka udała się dopiero Patrickowi Mullinsowi, który w 84.min wykorzystał cudowny rajd Villi lewą flanką i dołożył nogę do jego dośrodkowania. Dla byłego gracza Revolution był to pierwszy - po wejściu na boisko za Nemca - kontakt z piłką. A dla Villi była to już druga asysta w tym sezonie. El Guaje miał udział w każdym strzelonym w tym sezonie golu dla NYC FC i zasłużenie przypadł mu tytuł Gracza Kolejki w MLS.
Mix nie zagrał tak dobrze jak w pierwszej kolejce. Foto: Danny Blanik |
Warto także przyglądać się drużynie z Nowego Jorku, bo już teraz spisuje się ona bardzo dobrze. A kiedy latem dołaczy do niej Frank Lampard może być - i będzie - jeszcze lepiej. Zanim to nastąpi Villa i spółka pojadą w najbliższy weekend do Colorado, gdzie zmierzą się z Rapids, którzy w tej kolejce pauzowali. Mecz rozpocznie się w sobotę o 16:00, a transmitować go będzie stacja YES.
2. Kolejka MLS:
Niedziela, 15 marca 2015, 17:00
Yankee Stadium, New York
NYC FC - New England Revolution 2:0 (Villa 19’, Mullins 84’)
New York City FC: Josh Saunders, Josh Williams (Shay Facey 78'), Jason Hernandez, Chris Wingert, Jeb Brovsky, Sebastian Velasquez (Khiry Shelton 66’), Mix Diskerud, David Villa (c), Ned Grabavoy, Andrew Jackobson, Adam Nemec (Patrick Mullins 83’)
New England Revolution: Bobby Shuttleworth, Kevin Alston (Darrius Barnes 59’), Andrew Farrell, Jose GonGalves, Chris Tierney, Lee Nguyen (Scott Caldwell), Andy Dorman, Daigo Kobayashi, Diego Fagundez, Juan Agudelo (Charlie Davies 66’), Kelyn Rowe
Sędziował: Mark Geiger
Żółte: Wingert, Williams - Agudelo, Dorman
Czerwona: Goncalves
Widzów: 43,507
Leave a Comment