SPORT, WYWIADY, POLONIA

MLS: Historyczne zwycięstwo NYC FC w Nowym Jorku

David Villa już udowadnia, że ponad 6-milionowa pensja nie została wyrzucona w błoto. Foto: Danny Blanik
Piłka nożna wreszcie na stałe w Wielkim Jabłku! W niedzielny wieczór na Yankee Stadium na Bronksie odbył się pierwszy w historii NYC mecz zawodowej ligi MLS. Miejscowi NYC FC nie zawiedli ponad 43-tysięcznej publiczności i po golach Davida Villi i Patricka Mullinsa ograli ubiegłorocznego wicemistrza New England Revolution 2:0.

Ten górujący nad Villą i Wingertem pan to burmistrz NY
Bill de Blasio. Foto: Danny Blanik
Już przed meczem wiadomo było, że nie będzie to zwykłe wydarzenie. Bilety (najtańsze w cenie 25 dol.) sprzedawały się jak ciepłe bułki, a rangę podnosił fakt, że wykonawcą hymnu była Ashanti, oraz to, że swoją obecność zadeklarował burmistrz Nowego Jorku Bill de Blasio. Ten drugi fakt był o tyle istotny, że Red Bulls Nowy Jork istnieją od początku ligi czyli 20 lat, ale na ich spotkaniu jeszcze nigdy nie zawitał najwyższy nowojorski urzędnik.

Mimo przenikliwie zimnego i porywistego wiatru (po meczu Mix Diskerud stwierdził, że w pierwszej połowie czuł się tak, jakby musiał grać... pod górę) na stadionie Jankesów pojawiło się 43507 kibiców. Najpierw stworzyli oni gigantyczne korki (właściwie była to wina zainstalowanych niedawno wykrywaczy metali), a po przejściu przez kołowrotki natychmiast ruszyli do klubowych sklepików, aby zaopatrzyć się w koce, czapki i szaliki - te ostatnie wykupiono do ostatniej sztuki czyli równo 4000. Jak się później okazało kwota uzyskana tego dnia ze sprzedaży klubowych pamiątek jeszcze nigdy w przypadku pojedynczego meczu MLS nie była wyższa.

Wyjściowa, tworząca historię jedenastka NYC FC.
Foto: Danny Blanik
O resztę zadbali sami piłkarze, którzy stworzyli naprawdę dobry i emocjonujący spektakl. Już po pierwszym kwadransie mogło być 2:2, ale naprawdę świetnych okazji nie wykorzystali Adam Nemec i David Villa po stronie gospodarzy i Jose Goncalves i Kelyn Rowe w ekipie gości. Miejscowi uskrzydleni dopingiem z kotła nie zniechęcili się niepowodzeniem i ich wysiłki zostały nagrodzone w 19.min. Pierwszego gola w historii NYC FC na własnym obiekcie zdobył zarabiający w Nowym Jorku ok. 6 milionów na rok David Villa, który zdecydował się na dynamiczną akcję lewą stroną, szybką wymianę podań z Nedem Grabavoy'em i strzał prawą nogą w długi róg Bobby Shuttlewortha.

Po golu z gospodarzy zeszło nieco powietrze i do końca pierwszej odsłony obserwowaliśmy kompletną dominację wicemistrzów MLS. Gracze Jaya Heapsa z łatwością przedostawali się pod pole karne i jeszcze łatwiej stwarzali całe serie dogodnych okazji, które jednak niemiłosiernie partaczyli. Dwa razy przestrzelił Chris Tierney, tyle samo pudeł zanotował były gracz Red Bulls Juan Agudelo. Ten ostatni zmarnował swoją najlepszą szansę w 42.min kiedy po dośrodkowaniu Diego Fagundeza jego strzał głową jakimś cudem obronił Josh Saunders. Tuż przed gwizdkiem kończącym pierwszą część na listę niestrzelców wpisał się Rowe, który ponownie posłał futbolówkę nad poprzeczkę.

Jak na razie Nemca ogarnia nemoc. Strzelecka.
Foto: Danny Blanik
W drugiej części w NYC FC nastąpiła metamorfoza. Być może była to "suszarka" Jasona Kreisa, być może sprawił to fakt, że wreszcie nie wiało im w twarz. Wreszcie zaczęła funkcjonować druga linia, obudził się też reprezentant Słowacji Nemec. Pomiędzy 47. i 49.min to właśnie on dwukrotnie pięknie obsłużył Villę, ale Hiszpan spisał się jak nowicjusz - posyłając piłkę w obu przypadkach wprost w ręce golkipera gości. W 62.min Hiszpan znów stanął przed szansą, ale jego piękny strzał z woleja po dośrodkowaniu Mixa znów padł łupem Shuttlewortha.W międzyczasie dwukrotnie bez powodzenia strzelał Jeb Brovsky.

Gościom nie szło nic, a ich sytuacja zrobiła się wręcz dramatyczna, kiedy w 67.min z boiska wyleciał Goncalves za faul na wychodzącym na czystą pozycję Khiry Sheltona, który minutę wcześniej zastąpił Sebastiana Velasqueza. Do wykonania rzutu wolnego podszedł Villa, ale pomylił się o centymetry.

Shelton dał dobrą zmianę, ale i on nie miał zbyt dobrze nastawionego celownika, bo w 69.min w dobrej sytuacji strzelił wprost w bramkarza. Równie źle było z Grabavoy'em i dwukrotnie z Nemcem, którzy pomiędzy 72. a 77. min mogli, ale nie potrafili podwyższyć na 2:0. Ta sztuka udała się dopiero Patrickowi Mullinsowi, który w 84.min wykorzystał cudowny rajd Villi lewą flanką i dołożył nogę do jego dośrodkowania. Dla byłego gracza Revolution był to pierwszy - po wejściu na boisko za Nemca - kontakt z piłką. A dla Villi była to już druga asysta w tym sezonie. El Guaje miał udział w każdym strzelonym w tym sezonie golu dla NYC FC i zasłużenie przypadł mu tytuł Gracza Kolejki w MLS.

Mix nie zagrał tak dobrze jak w pierwszej kolejce.
Foto: Danny Blanik
Wracający do domu kibice byli kompletnie przemarznięci, ale mieli powody do zadowolenia. Ich drużyna - bądź co bądź beniaminek - w dobrym stylu pokonała wicemistrza MLS. Kreis dokonał dobrych zmian i w porę zareagował na niemoc, która dopadła jego ekipę po uzyskaniu prowadzenia. Słabiej zagrał tak chwalony w ubiegły weekend Mix, ale dwa razy lepiej wypadł David Villa. Świetnie jak zwykle bronił Josh Saunders, który nieoczekiwanie wyrasta na bohatera pierwszego planu szczególnie jeśli weźmie się pod uwagę jego zbyt niską pensję. Były kolega Tomasza Zahorskiego i mistrz NASL z 2014 inkasuje bowiem w NYC FC zaledwie 48,5 tys. dol. Już pierwsze dwa mecze w sezonie udowodniły, że reprezentant Portoryko jest wart dużo więcej.

Warto także przyglądać się drużynie z Nowego Jorku, bo już teraz spisuje się ona bardzo dobrze. A kiedy latem dołaczy do niej Frank Lampard może być - i będzie - jeszcze lepiej. Zanim to nastąpi Villa i spółka pojadą w najbliższy weekend do Colorado, gdzie zmierzą się z Rapids, którzy w tej kolejce pauzowali. Mecz rozpocznie się w sobotę o 16:00, a transmitować go będzie stacja YES.

2. Kolejka MLS:
Niedziela, 15 marca 2015, 17:00
Yankee Stadium, New York

NYC FC - New England Revolution 2:0 (Villa 19’, Mullins 84’)

New York City FC: Josh Saunders, Josh Williams (Shay Facey 78'), Jason Hernandez, Chris Wingert, Jeb Brovsky, Sebastian Velasquez (Khiry Shelton 66’), Mix Diskerud, David Villa (c), Ned Grabavoy, Andrew Jackobson, Adam Nemec (Patrick Mullins 83’)

New England Revolution: Bobby Shuttleworth, Kevin Alston (Darrius Barnes 59’), Andrew Farrell, Jose GonGalves, Chris Tierney, Lee Nguyen (Scott Caldwell), Andy Dorman, Daigo Kobayashi, Diego Fagundez, Juan Agudelo (Charlie Davies 66’), Kelyn Rowe

Sędziował: Mark Geiger
Żółte: Wingert, Williams - Agudelo, Dorman
Czerwona: Goncalves
Widzów: 43,507

Brak komentarzy

Obsługiwane przez usługę Blogger.