SPORT, WYWIADY, POLONIA

NASL: Remis Cosmosu, porażka Skorpionów

Jeden punkt i zero bramek - z takim bilansem wróciły z wyjazdowych spotkań 15. kolejki Cosmos Nowy Jork i San Antonio Scorpions. O ile Daniel Szetela i koledzy spisali się nieźle remisując w Minnesocie z United 0:0, to porażka grających bez kontuzjowanego Tomasza Zahorskiego Skorpionów w Indianapolis 0:1 chluby im nie przyniesie.

Przedsmak finału?

Daniel Szetela (#14) i Connor Lade (#23) próbują powstrzymać szarżującego Daniela Mendesa. Foto: Minnesota United FC
Wygrana w sobotni wieczór nad Minnesotą United miała zapewnić Cosmosowi awans do playoffs. Rozstrzygnięcia z pozostałych boisk sprawiły, że do osiągnięcia celu wystarczył remis, choć był on ze wskazaniem na Minnesotę, która w ewentualnym listopadowym starciu pomiędzy tymi drużynami w finale NASL będzie faworytem.

Cosmos - który w ubiegłym roku wygrał zarówno rundę jesienną jak i Soccer Bowl - jechał do Minnesoty po punkty, które miały mu dać awans do playoffs na 2. kolejki przed końcem sezonu. Zadanie nie było łatwe, bo United grają w tym roku rewelacyjnie i po zdobyciu tytułu Mistrza Wiosny jesienią także nie mają sobie równych. Z drugiej jednak strony od momentu kiedy Cosmos wrócił do NASL Minnesota jeszcze nigdy nie potrafiła pokonać nowojorczyków i w czterech dotychczasowych potyczkach strzeliła tylko jedną bramkę.

Miguel Ibarra próbuje ograć Daniela Szetelę. Foto: MUFC
Mecz pomiędzy dwoma kandydatami do Soccer Bowl był ciekawy i toczony w szybkim tempie. Gospodarze napędzani przez Miguela Ibarrę - który niedawno jako pierwszy piłkarz nowożytnej NASL uczestniczył w zgrupowaniu kadry USA - dominowali i tylko dzięki dobrej postawie Jimmy'ego Maurera w bramce i przytomności umysłu Carlosa Mendesa (wybił piłkę z pustej bramki po strzale Ibarry) Minnesota schodziła z zerowym kontem bramkowym. Cosmos próbował odgryzać się strzałami Szeteli i groźną centrą Jemala Johnsona, która sprawiła sporo kłopotów Mattowi Van Oekelowi, ale ostatecznie do przerwy było 0:0.

W drugiej części obrona Cosmosu była jeszcze szczelniejsza i aż do 75.min Ibarra nie miał okazji na rozpędzenie się. Dopiero w ostatnim kwadransie gospodarze złapali drugi oddech i znowu sytuację ratowali obrońcy i Maurer. Kolejnej okazji nie wykorzystał Ibarra, któremu obrońcy uniemożliwili strzał do pustej bramki po tym jak ograł Maurera w sytuacji sam-na-sam. Ale największym pechowcem był najlepszy snajper NASL w tym sezonie Christian Ramirez, który nie wykorzystał w 86.min jedenastki podyktowanej za faul Carlosa Mendesa. W rezultacie Mendes obejrzał czerwony kartonik a 23-letni napastnik Minnesoty nie zdobył 20. gola w sezonie strzelając Panu Bogu w okno.

Cosmos dowiózł do końca szczęśliwy remis, który dał im upragniony awans. Nie dał się także pokonać Minnesocie w piątym kolejnym meczu, ale trzeba przyznać, że United byli lepsi i w ewentualnym starciu w playoffs (obie ekipy mogą się spotkać w finale) to oni będą faworytem.

Za tydzień Cosmos pożegna się ze swoimi kibicami meczem z Tampa Bay Rowdies na James M. Shuart Stadium (900 Fulton Ave, Hempstead, Long Island). Początek 19:30, bilety www.nycosmos.com/tickets (kod dla Polaków: POLSKA).

Minnesota United - Cosmos 0:0
Cosmos: Maurer - Freeman, C. Mendes, Ayoze, Ockford (Gorskie 46'), Lade, Szetela, Senna, Diaz (Guenzatti 78'), Stokkelien, Johnson (Chirishian 57')

Beniaminek lepszy od Scorpions

Kadr z meczu Indy Eleven - San Antonio Scorpions. Foto: SAScorpions
Komplet widzów na IUPUI's Michael A. Carroll Stadium oklaskiwał piłkarzy Indy Eleven w starciu z San Antonio Scorpions. Beniaminek i przedostatnia drużyna w tabeli pokonała wicelidera 1:0 po bramce zdobytej w drugiej części meczu.

Po ubiegłotygodniowym sensacyjnym zwycięstwie nad liderem Minnesotą United 2:0 tym razem do Indianapolis przyjechała druga drużyna w NASL. Gospodarze ponownie sprawili niemal 11-tysięcznej publiczności sporo radości odprawiając z kwitkiem mających mistrzowskie aspiracje graczy z Teksasu. Jedyna bramka padła w 56.min po strzale wypożyczonego z LA Galaxy Charlie Rugga, który wykorzystał dobre podanie Mike'a Ambersley'a. San Antonio, które grało bez kontuzjowanego Tomasza Zahorskiego, miało w zasadzie tylko jedną szansę na wyrównanie, ale w 68.min Billy Forbes - mając przed sobą tylko Kristiana Nichta - fatalnie przestrzelił z 12. metrów.

Za tydzień grające w kratkę Skorpiony czeka arcytrudny wyjazd do Minnesoty, który może dać odpowiedź na pytanie która z tych czołowych drużyn NASL będzie faworytem rozpoczynających się w listopadzie playoffs.

Indy Eleven - San Antonio Scorpions 1:0 (Rugg 56')
Scorpions: Saunders - Borrajo, James, Cann, Janicki, DeRoux, Castillo, Forbes, Elizondo, Touray (Hassli 61'), Gentile (Caesar 82')

Pozostałe mecze:
środa: Tampa Bay Rowdies - Minnesota United 2:3 (Hristov 28', Townsend 90' - Ramirez 44' 58' Vicentini 66') Sobota: Ottawa Fury - FC Edmonton 0:2 (Burt 9', Laing 21'), Atlanta Silverbacks - Tampa Bay Rowdies 1:1 (Chavez 54' - Hristov 38'), Carolina RailHawks - Ft. Lauderdale Strikers 1:1 (Novo 82' - Anderson 67')

Tabela po 16. kolejkach:
1. Minnesota United 16 33 29:16
2. San Antonio Scorpions 16 29 28:15
3. FC Edmonton 16 26 21:16
4. Ft. Lauderdale Strikers 16 23 18:20
5. Cosmos 16 22 21:21
6. Carolina RailHawks 16 20 23:26
7. Indy Eleven 16 19 17:23
8. Tampa Bay Rowdies 16 18 21:30
9. Ottawa Fury 16 16 18:22
10. Atlanta Silverbacks 16 13 19:26

Brak komentarzy

Obsługiwane przez usługę Blogger.