SPORT, WYWIADY, POLONIA

MLS: Pogrom w Kalifornii, Rekordzista Donovan

Najlepszy piłkarz w historii USA kończy karierę. Foto: MLS
Landon Donovan otrzymał od Red Bulls dwa prezenty na zakończenie kariery. Najpierw dostał kompas i wycieczkę do Nowego Jorku od działaczy, a potem obrońcy sprezentowali mu bramkę i trzy asysty, dzięki czemu LD wyrównał rekord asyst MLS, a LA Galaxy rozgromiło w Kalifornii Red Bulls 4:0.

Mecz pomiędzy dwoma najlepszymi w ostatnich tygodniach drużynami w lidze nie rozczarował, choć gra nowojorczyków była przyzwoita tylko przez 45 minut. Liderzy MLS West, którzy nie przegrali od 8. kolejek, objęli prowadzenie już w 8.min. Lewą stroną popędził Landon Donovan, który przed meczem otrzymał od nowojorskich działaczy kompas z napisem "Niech ten kompas Cię prowadzi w Twoich podróżach" oraz tygodniową wycieczkę do Nowego Jorku (m.in. z opłaconymi musicalami na Broadway'u, skokiem ze spadochronem z Red Bull Air Force, przelotem helikopterem itp) zakręcił obrońcami i zagrał wzdłuż pola karnego do Robbie'go Keane'a. Ten sprytnie zwiódł Roya Millera i cudowną podcinką przerzucił piłkę nad Luisem Roblesem. Dla reprezentanta Irlandii był to 50. gol w MLS, natomiast Donovan zaliczył 133. asystę - co oznacza, że do wyrównania rekordu Steve'a Ralstona kalifornijczykowi brakowało w tym momencie jeszcze tylko dwóch kluczowych podań.

LA poszło za ciosem, ale Gyasi Zardes w przeciągu kilku minut nie wykorzystał dwóch świetnych okazji. Potem do głosu doszli goście, ale najlepszy snajper w lidze Bradley Wright-Phillips również pomylił się w dwóch dogodnych sytuacjach. Szansę miał także Eric Alexander, który po podaniu od Thierry Henry'ego znalazł się sam-na-sam z Jaime Penedo. Strzał EA był jednak zbyt lekki i nie sprawił reprezentantowi Panamy większych kłopotów.

Tuż przed przerwą świetną akcją lewą stroną popisał się Robbie Rodgers. 18-krotny reprezentant USA niemiłosiernie ograł Chrisa Duvalla i wyłożył piłkę Zardesowi, który piętą trafił w stojącego tuż przed bramką Jamesona Olave. Rodgers odzyskał piłkę i zagrał do Baggio Husidica, ale Bośniak strzelił wprost w Roblesa. Rodgers znów najszybciej zareagował i oddał kolejny strzał na bramkę Red Bulls, który w fenomenalnym stylu na rzut rożny wybił Robles.

Druga część rozpoczęła się identycznie jak pierwsza. W 50.min Husidic zdecydował się na długi przerzut na drugą stronę boiska w kierunku Donovana, ale do piłki pierwszy dopadł Duvall. Obrońca Red Bulls próbował klatką zagrać futbolówkę do Roblesa, jednak Donovan odczytał jego zamiar, przechwycił piłkę i ze spokojem ulokował ją w siatce. Był to 10. gol w sezonie i 144. w karierze w MLS - pod tym względem nikt nie jest od niego lepszy. W 69.min najlepszy na boisku LD10 dołożył kolejną asystę. Akcję rozpoczął Zardes, który wymienił się podaniami ze Stefanem Ishizakim i wpadł w pole karne. Tam wypatrzył Donovana, który natychmiast z klepki odegrał do 23-latka. Strzał Zardesa przeleciał pomiędzy nogami Olave i ugrzązł w siatce Red Bulls.

Mimo wysokiego wyniku nowojorczycy w dalszym ciągu nie zaprzestali pomagać Donovanowi w biciu rekordów. Jego bilans asyst powinien wzrosnąć o kolejną w 81.min, ale Keane po świetnym podaniu Donovana nie trafił w bramkę. Minutę później Donovan znowu zagrał piłkę "na nos" wbiegającego w pole karne Irlandczyka. Ten ograł Roblesa, a potem ośmieszył Ibrahima Sekgayę i ustalił wynik spotkania. Asysta nie została w tej sytuacji przyznana od razu, bo piłka odbiła się od nogi obrońcy Red Bulls. Dopiero kilka minut po zakończeniu spotkania Opta, która zajmuje się ligowymi statystykami, oficjalnie poinformowała o wyrównaniu rekordu przez Donovana. "Bardzo cieszy mnie ten bilans, ale zamierzam go jeszcze poprawić." - powiedział w rozmowie z dziennikarzami Donovan - "Chciałbym też podziękować wszystkim, którzy zamieniali moje podania na bramki. bo aby taki rekord uzyskać musisz grać z dobrymi strzelcami i dziś nam tego nie zabrakło."

Kończący karierę 32-letni Donovan rozegrał znakomite spotkanie. W pojedynkę rozpracował Red Bulls i może tylko żałować, że najprawdopodobniej już nigdy nie zagra przeciw nim, bo w 17. spotkaniach wbił im 10 goli i zaliczył 7 asyst. Być może było to także ostatnie boiskowe starcie Donovana i Henry'ego w MLS. 37-letni Francuz - któremu z końcem sezonu wygasa kontrakt - nabiera wodę w usta pytany o swoją przyszłość. Jeśli tak będzie to w odróżnieniu od Donovana Henry nie zostawi po sobie dobrego wrażenia, bo w niedzielę dosłownie snuł się po boisku. Podobnie zresztą jak drugi Designated Player Tim Cahill, który zgubił gdzieś mundialową formę i nie może jej odnaleźć.

Zawiedli nie tylko Henry i Cahill, bo gra całej jedenastki gości - którzy spadli na 5. miejsce w tabeli - wołała o pomstę do nieba. Szczególnie w drugiej części zabrakło determinacji i ambicji. Jeśli w ostatnich czterech spotkaniach Red Bulls nie poprawią formy to o awans do playoffs będzie bardzo trudno. Można pocieszać się jedynie tym, że pierwsze trzy mecze rozegrają na własnym boisku z drużynami walczącymi o awans. Najbliższe starcie z Houston Dynamo już w sobotę o 18:00 (bilety: www.newyorkredbulls.com/tickets).

28 wrzesień 2014, 20:45
MLS Regular Season
StubHub Center - Carson, CA

LA Galaxy - New York Red Bulls 4:0 (1:0)
1:0 - Robbie Keane 16 (Landon Donovan 16) 8'
2:0 - Landon Donovan 10 (unassisted) 50'
3:0 - Gyasi Zardes 16 (Landon Donovan 17) 69'
4:0 - Robbie Keane 17 (Landon Donovan 18) 82'

LA Galaxy (16-5-9, 57 pkt): Jaime Penedo, Dan Gargan, Omar Gonzalez, A.J. DeLaGarza, Robbie Rogers (Leonardo 73'), Baggio Husidic, Marcelo Sarvas (Stefan Ishizaki 67'), Juninho, Landon Donovan, Robbie Keane, Gyasi Zardes (Alan Gordon 81')

New York Red Bulls (10-9-11, 41 pkt): Luis Robles, Chris Duvall (Richard Eckersley 60'), Ibrahim Sekagya, Jamison Olave, Roy Miller, Tim Cahill, Dax McCarty, Eric Alexander (Ruben Bover 69'), Peguy Luyindula, Thierry Henry, Bradley Wright-Phillips (Marius Obekop 82')

Sędziował: Armando Villarreal
Żółta: Jamison Olave
Widzów: 25,102

Pozostałe wyniki:
Houston Dynamo - Chicago 2:0 (Cummings 15' Boniek Garcia 67'), Colorado Rapids - San Jose Earthquakes 1:1 (G. Torres 84' - Harris 94'), Columbus Crew - Montreal Impact 2:0 (Finlay 2', Higuain 58'k - w tym meczu nie zagrał Krzysztof Król), Vancouver Whitecaps - Real Salt Lake City 2:1 (Pedro Morales 62', 78'k - Borchers 57'), Seattle Sounders - Chivas USA 4:2 (Martins 14', 81', Neagle 37' Dempsey 45' - E. Torres 12', Anibaba 18'sam), DC United - Philadelphia Union 1:0 (Luis Silva 10'), Toronto FC - Portland Timbers 3:2 (Hagglund 62', 70, Bradley 89' - Adi 13', Caldwell 16'sam), Sporting KC - New England Revolution 2:3 (Nagamura 54', Dwyer 56' - Rowe 22', Goncalves 35', J. Jones 85')

Tabela:
1. DC United 30 51 46:34
2. Sporting KC 30 45 45:37
3. NE Revolution 30 45 44:42
4. Columbus Crew 30 43 43:36
5. Red Bulls 30 41 48:46
6. Toronto FC 29 40 43:45
7. Philadelphia Union 30 38 45:44
8. Houston Dynamo 29 36 35:50
9. Chicago Fire 29 31 37:45
10. Montreal Impact 30 24 34:54

3 komentarze

Monika Satur - Szydlowski pisze...

Bardzo milo popatrzec na pana Donovana, a ja sie ciesze , ze nie zgubiles mundialowej formy i nadal swietnie piszesz...
Jako laik mialam jedynie problem, kiem jest 37-letni Francuz;) Henry ???

PT Sport pisze...

Jesteś cudowna. Jak poczytasz więcej postów o Red Bulls to Henry przestanie być dla Ciebie anonimowy ;-)

Monika Satur - Szydlowski pisze...

no to nie pozostalo mi nic, jak tylko powtorzyc wiadomosci i nadrobic zaleglosci ;) no bo o Thierry'm tak malo wiedziec to wstyd jak stad do Paryza...

Obsługiwane przez usługę Blogger.