SPORT, WYWIADY, POLONIA

NASL: Zadyszka Cosmosu, pierwsza porażka Skorpionów

Connor Lade zadebiutował w barwach Cosmosu, ale dobrą grę przyćmiła kontuzja barku. Foto: NY Cosmos
Ubiegły weekend był fatalny dla "polskich" drużyn w NASL. Nowojorski Cosmos przegrał u siebie z Caroliną RailHawks 0:1 i była to druga porażka z rzędu na własnym boisku. Natomiast San Antonio Scorpions ulegli na wyjeździe FC Edmonton 1:3, ale zachowali pierwsze miejsce w tabeli.

Co z Cosmosem?

Jeszcze do niedawna przyjazdu na James M. Shuart Stadium na Long Island obawiały się wszystkie drużyny NASL. Na trybunach tłumy, a na boisku dominowała jedna drużyna - gospodarzy. W rundzie jesiennej historia jest zupełnie inna: frekwencja spadła, a przyczyną może być to, że Cosmos na własnych śmieciach nie zdobył nawet punktu.

To nie jest jednak tak, że Cosmos nagle przestał grać, bo to w dalszym ciągu najlepsza personalnie drużyna w lidze. Gracze Gio Savarese w każdym spotkaniu prezentują się naprawdę nieźle i stwarzają sobie mnóstwo okazji, ale szwankuje wykończenie akcji i skuteczność.

Tak właśnie wyglądał sobotni mecz nowojorczyków z Caroliną RailHawks, bo przez niemal całe zawody Cosmos przeważał, a bramkarz gości Scott Goodwin miał pełne ręce roboty. W miejscowych bardzo dobrze prezentowali się nowi gracze: 23-letni reprezentant Salwadoru Andres Flores i wypożyczony z Red Bulls Connor Lade. Zwłaszcza ten drugi siał popłoch wśród gości rajdami lewą flanką i miał trzy okazje do strzelenia gola.

Zamiast Lade bramkę zdobyli goście. W 38.min fantastyczną indywidualną akcją popisał się Ty Shipalane. Gracz z RPA uwolnił się spod opieki Daniela Szeteli, wpadł w pole karne, posadził na zadku Carlosa Mendesa i strzelił obok wybiegającego z bramki Jimmy Maurera. Co ciekawe ten sam zawodnik zdobył zwycięską bramkę dla RailHawks w maju, kiedy Carolina pokonała u siebie Cosmos 1:0.

W drugiej części napór gospodarzy był jeszcze większy, ale albo brakowało precyzji, albo na rzęsach stawał Goodwin, który bronił strzały Carlosa Mendesa, Ayoze i Sebastiana Guenzattiego. Nie pomogło wejście na boisko wracającego do dyspozycji Marcosa Senny, który mógł odwrócić losy pojedynku, ale jego strzał z rzutu wolnego był minimalnie niecelny.

"Nie potrafię odpowiedzieć co się z nami dzieje." - powiedział po meczu Szetela, który w 16.min zobaczył żółty kartonik - "Gramy dobrze, przeważamy, ale nic nie chce wpaść. Mam nadzieję, że karta się odwróci w środę z FC Edmonton, bo nie możemy już tracić punktów na własnym boisku."

Mecz z kanadyjczykami odbędzie się 6 sierpnia o 19:30 na James M. Shuart Stadium (900 Fulton Ave, Hampstead, Long Island). Bilety na www.nycosmos.com/tickets (kod dla Polaków: POLSKA). Po spotkaniu odbędzie się pokaz sztucznych ogni.

Cosmos Nowy Jork - Carolina RailHawks 0:1 (0:1) Shipalane 38'
Cosmos: Maurer - Freeman, C. Mendes, Ayoze, Ockford - Lade (Senna 57'), Nane (Diaz 74'), Szetela, Flores - Stokkelien (Guenzatti 45'), Denissen

Pierwsza porażka Skorpionów

W ostatnim meczu 4. kolejki w Edmonton zmierzyły się ostatnia i pierwsza drużyna w tabeli. Gospodarze już w 9.min objęli prowadzenie po golu Jamajczyka Horace'a Jamesa, który wykorzystał fatalny błąd Grega Janickiego. W 23.min wyrównał Francuz Eric Hassli, który trafił do siatki z rzutu karnego podyktowanego za faul bramkarza na Juliusie Jamesie. Hassli w tym spotkaniu zastępował Tomasza Zahorskiego, który nie poleciał z drużyną do Kanady w związku z perypetiami z wizą wjazdową do USA.

W drugiej części Eddies nadal mieli więcej z gry, co udokumentowali strzelając dwa gole po rzutach wolnych. Najpierw w 69.min Tomy Ameobi najwyżej wyskoczył do dośrodkowania Lance'a Lainga i głową ulokował piłkę w siatce. 10.min później Darryl Fordyce otrzymał podanie od Miltona Blanco i pięknym strzałem z 25. metrów pokonał Josha Saundersa.

Mimo porażki Scorpiony zachowały pierwsze miejsce w tabeli NASL Fall. W następnej kolejce gracze Alena Marciny zmierzą się z Indy Eleven w sobotę 9 sierpnia o 19:30.

FC Edmonton - San Antonio Scorpions 3:1 (1:1) H. James 9', Ameobi 69', Fordyce 79' - Hassli 23'k

Pozostałe wyniki:
Indy Eleven - Atlanta Silverbacks 2:4 (Kleberson 43'k, 55'k - Burgos 5', Cruz 21', Chavez 46' Sandoval 83')
Ft. Lauderdale Strikers - Tampa Bay Rowdies 1:0 (Picault 72')
Minnesota United - Ottawa Fury 2:1 (Ramirez 4', 60' - Ubiparipovic 50')

Tabela:
1. San Antonio Scorpions 5 12 10:4
2. Minnesota United 4 10 7:2
3. Atlanta Silverbacks 4 7 8:6
4. Carolina RailHawks 5 6 5:5
5. Indy Eleven 4 6 6:7
6. Tampa Bay Rowdies 4 6 5:6
7. Cosmos 4 4 3:5
8. Ft. Lauderdale Strikers 4 4 2:6
9. FC Edmonton 4 3 3:3
10. Ottawa Fury 4 1 1:6

Strzelcy:
9 - Christian Ramirez (Minnesota United FC)
7 - Chavez (Atlanta), Kleberson (Indy)
6 - Fordyce (Edmonton)
5 - Hristov (TBR), Schilawski (Carolina RailHawks), Picault (FTS)
4 - Nunez (Ft. Lauderdale Strikers), Donatelli (Ottawa), Ambersley (Indy), Ibarra (MU), Zahorski (SAS), Daniel Mendes (MU), Hassli (SAS)
3 - Enzo Martinez (CRH), Oliver (Ottawa), Castillo (SAS), Touray (SAS), Forbes (SAS), Anderson (FTS), Stokkelien (NYC), Guenzatti (NYC), McCaulay (Atlanta), Sandoval (Atlanta), Cruz (Atlanta), Ameobi (Edmonton), Shipalane (CRH)
2 - Carlos Mendez (NYC), Ayoze (NYC), Norales (Indy), Poku (Atlanta), Wagner (TBR), Jarun (Ottawa), Bracalello (MU), Janicki (SAS), Tobin (CRH), Grella (CRH), Chin (FTS), Laing (Edmonton), Jalali (Edmonton), Spencer (Indy), Townsend (TBR), Ubiparipovic (Ottawa), Burgos (Atlanta), James (Edmonton)
1 - Vini Dantas, Venegas (MU), Pitchkolan (MU), Jordan (MU), Saiko (SAS), Barrera (SAS), Restrepo (SAS), Soto (SAS), Paulo Mendes (NYC), Senna (NYC), Johnson (NYC), Nane (NYC), Freeman (NYC), Szetela (NYC), Noselli (NYC), Rafael Alves, King, Davies, Ebbers (FTS), Moses, Salazar (FTS), Jenison Brito (FTS), Nurse (FTS), Hill, Ring (Indy), Heinemann (Ottawa), Hunt (TBR), Shriver (TBR), Wallace (TBR), Mkosana (TBR), Sanfilippo (TBR), Smith (Indy), Smart (Indy), Albadawi (CRH),
sam - Moses (FC Edmonton - dla Tampy), Bracalello (Indy dla Minnesota), Roberts (Edmonton dla Indy), Schilawski (Carolina dla Ottawy)

Brak komentarzy

Obsługiwane przez usługę Blogger.