SPORT, WYWIADY, POLONIA

Dawejko powalczy w Atlantic City

Polski pięściarz z Filadelfii Joey Dawejko i jego nowy pracodawca nie marnują czasu. Zaledwie dwa tygodnie po zwycięskiej walce z Corey Winfieldem (4-9, 2 KO) Dr. Mario Yagobi znalazł Dawejce kolejnego przeciwnika. Będzie nim 28-letni Meksykanin z Las Vegas Alvaro Morales (6-10-6), z którym Polak zmierzy się 28 stycznia w Resorts Casino Hotel w Atlantic City. O kulisy i przygotowania do nadchodzącej walki zapytaliśmy samego szefa Boxing 360. 


W walce z Winfieldem Joey poradził sobie znakomicie. Czy był Pan zadowolony ze stylu w jakim odniósł zwycięstwo?

M.Y.: Podpisałem z nim kontrakt zaledwie kilka dni przed walką, ale kiedy zapytałem go czy chce walczyć powiedział, że jest gotowy. W ciągu samej walki widać było, że miał kilka miesięcy przerwy, ale nie przestraszył się większego i cięższego (niemal 140kg i 191cm) przeciwnika. Mimo iż był dużo niższy i lżejszy (178cm i 104kg) kontrolował wydarzenia w ringu i wygrał zasłużenie.

Joey słucha rad Dr. Yagobi
Czy Winfield sprawił mu jakiś kłopot? Czy Joey miał szansę na nokaut? 

M.Y.: Mimo iż Joey walczy przeciwko zawodnikom "ciężkiego" kalibru porusza się po ringu jak pięściarz wagi średniej. Dlatego też Winfield nie mógł go trafić. Przez większą część tego 4-rundowego pojedynku Winfield unikał walki i szukał klinczu, dlatego Joey nie miał szans na nokaut. Sędzia ringowy mocno się napracował rozdzielając obu zawodników, ale wszyscy punktujący sędziowie wydali zgodny werdykt 40-36 dla Dawejki.

Mówi się, że Joey pokaże się Polakom w Chicago 17 lutego w Cicero Stadium podczas gali Friday Night Fights. Z kim się zmierzy?

M.Y.:
Jest kilka opcji, ale nie mamy jeszcze nikogo na papierze. Zresztą najpierw Joey musi wygrać swoją drugą styczniową walkę. W najbliższą sobotę w Resorts Casino Hotel w Atlantic City zmierzy się on z Meksykaninem z Las Vegaz Alvaro Moralesem, który mierzy 183cm i waży 134kg*. To doświadczony bokser (6-10-6) i ma ciekawe CV. Walczył jak równy z równym z m.in. Sethem Mitchellem, Jonte Willisem, Ashante Jordanem or Andy Ruizem Jr. Ma na swoim koncie także porażkę z Polsko-Kanadyjskim fighterem Grzegorzem Kielsą.

"Snookie" i jej tata Andy Polizzi -
 nowa siła wśród bokserskich stajni
foto: Jamie McCarthy/Wire Image
Więc trzy walki w niespełna miesiąc - dokąd Wam się tak spieszy? 

M.Y.:
Joey ma talent i doświadczenie z walk amatorskich i czas na to, aby pokazać to na zawodowym ringu. W sobotę da z siebie wszystko, mimo iż zgodziliśmy się na udział zaledwie na 5 dni przed galą. Zadzwonił do nas Brian Burke z Final Round Promotions w stanie Nowy York i powiedział, że ma kłopot z obsadą przeciwnika dla Moralesa. Okazało się, że Brian pracuje dla znanej z reality show "Jersey Shore" Nicole Polizzi, która - wraz wspomagana przez swojego ojca Andy'ego - niedawno została prezesem grupy Team Snookie Boxing. A że "Snookie" się nie odmawia postanowiliśmy podjąć wyzwanie.

Czy Joeyemu nie przeszkadzają tak częste występy?

M.Y.:
 Kiedy podpisywaliśmy z nim kontrakt mówiłem mu, że chciałbym, aby od samego początku walczył dużo i często. To mu się spodobało, bo mówił, że po to właśnie trenował, aby walczyć. Dlatego też jeśli tylko będzie zdrowy i uniknie kontuzji chciałbym, aby pokazywał swoje umiejętności w ringu przynajmniej raz na miesiąc.

Wspominał Pan także, że w przyszłości chciałby Pan, aby Joey zszedł do kategorii cruiserweight i tam szukał swojej szansy?

M.Y.:
Na chwilę obecną łatwiej jest wypromować zawodnika w wadze ciężkiej, dlatego też nigdzie się nie ruszamy. Mam jednak nadzieję, że po 10 walkach Joey może być gotów na zejście o szczebel niżej.

Tomek Moczerniuk
Photos: Boxing360.com (Rich Hundley) _______________________________________________________

 * - Transmisja na Behindthering.com ($9.95).

Artykuł ten ukazał się także na bokser.org:
http://www.bokser.org/content/2012/01/25/083413/index.jsp

Brak komentarzy

Obsługiwane przez usługę Blogger.